Brent Corrigan jest bogiem. Dziękuję za uwagę
Ogólnie, to zacząć muszę od tego, że szykuje się długi wpis. Co mnie nie cieszy, bo jest 23:41, a wiadomo, że napisanie tego mi zajmie ze dwie godziny. Tak, kochani…
Jeszcze nie 'po’
Czego nie lubię w Święta? Udawania, przede wszystkim. I już nie chodzi tylko o moje udawanie, że jestem fajna, mam stajla i nie reaguję już na stwierdzenia „jak kiedyś będziesz…
Długo, bo przed Świętami
W tym tygodniu, jako że to już prawie ferie dla dzieciaków, miałam sporo korków odwołanych. Z jednej strony to dobrze, bo zawsze trochę mniej roboty, trochę łatwiej się żyje, trochę…
Seks grupowy
Niełatwo było w czwartek wstać. Ale wiadomo, człowiek nie jest taki, coby sobie rady nie dał. Więc sobie dałem, wstałem i dzień przeżyłem. Dzień był pełen biegania z papierami, bo…
Mantra, Parlament, Utopia
Środa, niestety, była standardowa. Z jednej strony to dobrze, bo regularność powinna sprzyjać mojemu trybowi życia – także odchudzaniu się. Po dyżurze miałam Konwent Seniorów Parlamentu Studentów UW. Ja wiem,…
Cyniczny, ironiczny
Rozgrywki polityczno-uniwersyteckie mnie, niestety, wciągają. Bo to nie chodzi czasem o to, że coś jest dla mnie istotne lub nie, ale o ludzi. Nie lubię na przykład ludzi niekulturalnych. I…
Marszałek
Możecie mi wierzyć lub nie, ale ja naprawdę nie lubię pisania bloga po tak długiej przerwie. Denerwuje mnie to, że nie mam czasu na pisanie (a taka blotka jednak z…
Dobrze
To informacja oficjalna – jestem fejmem. Skoro mam swojego chorego psychicznie dręczyciela, to znaczy, że jestem fejmem i celebrytką na całego. Od dziś możecie mnie oficjalnie prosić o autografy, póki…
Dawno w Domu Dostępna
Zawsze mam problem z pisaniem bloga w domu rodzinnym. Nie wiem z czego to wynika. Pewno atmosfera rozleniwienia, odpoczynku i nic-nie-robienia jest tak wszechogarniająca, że aż rozbrajająca. Niemniej, trzeba się…
Problemy, pośpiech, ogień
Myślałem, że nie będzie problemu z napisaniem teraz bloga w tym tygodniu i dlatego po weekendzie odłożyłem to na później. Ale okazuje się, że nic z tego. Nadal mam jakieś…
Urodziny, decyzja, choroba (i) jasna
Tym razem mam bardzo konkretne wyjaśnienie. Nie mogłem bloga napisać, bo mi tak ładnie to 500 wpisów wyglądało, że szkoda mi było psuć. Ot, i tyle. Jeśli rocznie piszę średnio…
500
Tym razem przegiąłem. Wracając dzisiaj z konferencji w Lublinie (o tym potem), stwierdziłem, że nie pójdę spać, dopóki bloga nie napiszę. Bo to już skandal, że tak długo ani słowa…
Seks daje nadzieję
Myślę. Powoli myślę o zakończeniu cyklu F-SP. Ja wiem, że to się dziwne może wydawać w perspektywie tego, że dopiero co go wznowiłem. Ale zmieniają się „warunki zewnętrzne”. Floor-Sitting Party…
Zadowolona, choć zmęczona
Sobota po F-SP to zawsze trudny dzień. Raz, że trzeba posprzątać a dwa, że szykować się trzeba na kolejną imprezę. Nie inaczej było i tym razem – z tym, że…
6 dni, 16 lat, 17 F-SP i 17 tys. znaków, czyli ogień, bo się wszyscy całują
Zdążyłem. W sensie, że na pociąg. Fakt, że nie miałem jakoś strasznie dużo czasu w nadmiarze, ale pociąg – gdy do niego wsiadałem – stał jeszcze potem na stacji chwilę.…
Bukiet kwiatów
Zacznijmy od tego, że udało mi się załatwić ostatecznie zwolnienie z w-f. To banał, który jednak 1) kosztował mnie trochę zachodu, 2) kosztował mnie trochę kasy, 3) spowodował trochę nerwów…
Thank God I’m pretty
Zimno jest. To pierwsze ważne spostrzeżenie z ostatnich kilku dni. Nareszcie się lato skończyło. Szkoda tylko, że tak niespodziewanie dla niektórych. Bo oczywiście sezon grzewczy jeszcze się nie zaczął i…
Trochę kultury, trochę zwierzeń, trochę skandal
Spraw ważnych jest tak naprawdę kilka. Dostałam kredyt. Dzisiaj idę podpisać dokumenty. Pan zadzwonił we wtorek, upewnił się, że ja to ja i zaprosił na jak najszybciej. Pierwszy jednak wspólny…
Chamstwo imprezowe i ukulturalnienie czasowe
Wszyscy przeżywają, że Ciotka w sobotę popiła. No, kurwa, trzeźwa nie byłam. Ale bez przesady. Nie to, żeby to tamto. Raz na jakiś czas mogę. Ale to zaraz. A najgorsze,…
12 h imprezowania bez przerwy, czyli ogień!
Jest wtorek, 8 rano. Wczoraj mieliśmy do rozwiązania wielki problem natury ontologicznej. Skoro bowiem minął już sierpień, skończyły się imprezy w Discrete, młodzież niepełnoletnia poszła do szkół znów… to czy…
Pytanie o sens
Pytanie brzmi: czy to imprezowanie ma sens? Czy dokądś prowadzi? Czy nie zatracam się w hedonistycznej rozrywce? Odpowiedzi brzmią kolejno: ma taki sam, jak wszystko inne, co robimy w życiu.…
And so the „thumpa thumpa” continues…
Zaczynam się martwić o siebie. Po raz pierwszy od dawna, muszę przyznać. Dość beztrosko (na tyle, na ile to możliwe przy moim zaangażowaniu w różne sprawy) żyłam sobie ostatnimi miesiącami.…
Dźwięk przemocy
Mam takie wrażenie, że moje poglądy się radykalizują. Nie interesuje mnie już walka o tolerancję dla gejów, lesbijek i transów. Totalnie nie. Mam w dupie heteroseksualistów i heteroseksualistki. Od dłuższego…
Dobre wakacje
Zdania nie zaczyna się od „więc”. I dlatego zacznę od „no więc”. No więc to było tak. Byłam przez tydzień autentycznie wyłączona z życia. Całkowicie i bez reszty. Codzienne zajęcia…
Masochizm, Marcin, warto
Miałam ostatnio napisać o tej osobowości masochistycznej… No to napiszę teraz. Mam bowiem wrażenie, że co najmniej jeden z moich znajomych ma takową. I teraz jest ważna uwaga – to…
Głuchy
Długo nic nie pisałam, jakoś tak wyszło. Nawet nie chodzi o brak czasu. Tego w wakacje mam sporo, naprawdę. Ale jakoś nie miałem możliwości i okoliczności, żeby się zebrać w…
Zabiją mnie dziś koło 22:20
Miałem wyjechać do Łodzi i wyjechałem. W czwartek bez większych problemów dotarłam do mojego drugiego ulubionego miasta w Polsce, jak zwykli mi wmawiać znajomi. Podróż bez większych problemów, poza tym,…
Średnio mam czas, ale…
No jak trzeba, to trzeba. Obowiązek obowiązkiem jest, jak mówi piosenka. Czasu mam niewiele, nie dlatego, że jestem jakoś specjalnie zapracowana. Co to, to nie. Zdecydowanie nawet nie. Imprezuję sobie…
Tylko w Warszawie
Powrót z Warszawy jest zawsze trudniejszy. Przyjemniejszy zapewne zarazem, ale bez wątpienia trudniejszy. I nie chodzi tylko o to, że lubię wracać IC Chrobry, a on wyjeżdża ze Szczecina o…
Lecim na Szczecin
Jestem w domu rodzinnym. Przez niektórych złośliwie nazywany moją „rodzinną wioską”. To oczywisty atak bezsensowny, bo prawa miejskie mamy od 740 lat. Chyba dłużej niż Warszawa. Łorewa. Najważniejsze, że właściwie…
Michał ruchał drag queen (z Tomeczkiem) a Damian… wiadomo
Jadę sobie właśnie pociągiem spółki PKP InterCity relacji Warszawa Wschodnia-Świnoujście Port do domu rodzinnego. Chciałem w tej sytuacji oficjalnie podziękować firmie tej za kontakt, który mam przy swoim siedzeniu, które…
Imprezy się mnożą
Muszę się spieszyć. Nie dość, że mam zaległości w związku z tym, że tak dawno nie pisałam, to jutro tracę formalnie status studenta Instytutu Socjologii, więc i mandat posła Parlamentu…
Wali ci konia
Nie lubię pisać bloga pod wpływem alkoholu. Tym razem jednak muszę. Zostały mi do napisania dwa referaty ostatnie, żeby zaliczyć jeszcze jeden kurs a tak mi się nie chce pisać,…
Oby nie, Wrocław, Halina, Pawełek i bauns ogólny
Ciężko jest pisać bloga w pociągu. Nie chodzi o to, że to laptop Kuby 69, a on jest uzależniony i nie wytrzymuje za długo bez możliwości korzystania z Internetu. Uzależniony,…
Pizza, HUT, Uto i skandalu ciąg dalszy
Powiedzmy sobie szczerze, cała ta sytuacja przestaje mi się podobać. Ja wiem, że ciotki-zazdrośniczki na GayLife twierdzą, że ja to wszystko robię sama i dla autolansu, ale zapewniam, że nie.…
Się nazywa
Tym co ostatnio zajmuje głównie moją głowę jest słowo na , nie, nie sesja! Co mi tam sesja. Kolejna w życiu – nie pierwsza, nie ostatnia. S jak skandal. Jest…
Parada, Marcinek, Ola, ZOO – czyli koniec jest bliski
Koniec. Prawie koniec już roku akademickiego. Jeszcze tylko w poniedziałek odrabiamy jakiś-tam piątek zaległy i będzie z głowy. Jest dobrze. Uda się – zaliczę trzy lata studiów w rok. Może…
Meet her at the love parade
Tydzień mi się przelał między palcami. Nie wiem jak to się stało, ale nie miałam nawet czasu, żeby bloga od soboty napisać. Długie 8 dni minęło jakoś tak szybko, że…
Znów Wam Dziękuję?
Dzisiaj o 14:21 minie 5 lat mojego bloga. Mógłbym napisać tutaj, że jestem wzruszony, że jesteście ze mną ten czas i że to cudowne, że chce Wam się to czytać…
Dziękuję :)
Nie wiem jak to się stało, że nie miałam czasu bloga napisać. Ot, po prostu. Coś mi się wydaje, że to ta pogoda tak wpływa na mnie. Jest zimno, chcę…
Rescue me
Ciężki to był weekend, oj ciężki. Tym bardziej, że zaczął się jeszcze w czwartek. Najpierw poranne zajęcia z Piotrem. Dwie godziny są zawsze męczące – bez względu na to, jak…
Muszę tak częściej
Okazało się, że piątkowa impreza to był mały pikuś. To, co stało się w sobotę, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Bo w sobotę, oczywiście, imieniny Królowej Matki. Założyłem więc nową spódniczkę…
Bad habit
Cokolwiek nie mówić, staję się celebrytem w jakimś środowisku. Śmieszne to i bawi mnie, że każde moje poczynanie i niemalże każda moja blotka/informacja o mnie jest dla kogoś tematem do…
Anjeho, krejzi najt, Paris Hilton, 16 F-SP i Pasywny Damian
Ledwo żyję. Naprawdę, to był ciężki weekend. Tym bardziej, że trwał jakieś 5 dni prawie. Jeszcze 29 kwietnia, we wtorek, zacząłem szaleństwo. Najpierw po zajęciach musiałem zaliczyć posiedzenie Parlamentu Studentów…
Szesnaście tysięcy
Napisanie bloga, wbrew pozorom, to ciężka praca. Dzisiaj specjalnie po to, żeby w końcu to zrobić, wstałam o 6 rano (mam na 10 zajęcia…). Niemniej jednak czuję, że czas to…
Dzień Milczenia 2008
Proszę zrozum moje powody do nie odzywania się dzisiaj. Biorę udział w Dniu Milczenia, międzynarodowym ruchu młodzieżowym, który jest protestem przeciw milczeniu, w którym lesbijki, geje, biseksualiści, osoby transseksualnych i…
Nie powiem tego co zwykle
Jakby na to nie patrzeć, kwiecień dobiega końca… A maj jest miesiącem szczególnym dla Dlaczego? Wiadomo, rocznica powstania. W tym roku będzie już 5 lat od powstania mojego pamiętnika. Który…
(d)Rżyjcie!
W ostatniej blotce zapomniałam wspomnieć, jak ostatnio mnie przeszłość ścignęła. Na dwa sposoby i w dwu sytuacjach. Najpierw napisała do mnie SMSa Ewa. Ta Ewa, która kiedyś była mi najbliższą…
Mów mi Marysia Sadowska
Prawie tydzień mija od ostatniej blotki. Jakoś nie miałam czasu, żeby się wziąć za pisanie. W sumie to nie wyjaśnienie żadne, a znajomi pytają: kiedy, kiedy? No więc teraz, dzisiaj,…
Jestem dziewicą, wodą, ogniem, burzą, perłą na dnie
Zrobiłam dzisiaj coś strasznego. Bez wyraźnego powodu, bez większej przyczyny – nie poszłam na zajęcia. Stwierdziłem, że mi się nie chce. Poza tym na zajęciach o 10 i o 12…
Fag-o-tragedy „na jutro”
Poniedziałek minął, jak ma w zwyczaju, dość szybko. Dodatkowo, okazało się, że nie chce mi się iść na pierwsze zajęcia i w ten sposób, nie szedłem na 12:00 ale na…
Tak szybko, że zwolnić nie można
Wróciłem. Tak normalnie i na całego – jestem już w Warszawie od kilku dni. Niemniej, dni te były tak intensywne, że aż chcę powiedzieć, że czuję, jakbym od ponad tygodnia…
Sumienie, zajebistość, 16 lat
Ponoć mówienie „święta, święta i po świętach” jest niedobre, nieodpowiednie. Więc nie powiem, choć prawda jest taka, że dzisiaj dla mnie kończą się święta Wielkiej Nocy 2008. Posiedziałem trochę w…
Na głoda
Po pierwsze – rację ma ten ksiądz, co na mówił a propos spowiedzi, że księdza są zafiksowaniu na punkcie szóstego przykazania. Moje życiowe doświadczenie potwierdza tę obserwację. Czegokolwiek bym na…
Miałem pomysł na fajny tytuł dwa dni temu, ale zapomniałam
W czwartek po powrocie z zajęć, musiałem się zająć przygotowywaniem Floor-Sitting Party. Wiadomo, że czas ucieka a wszyscy muszą być zadowoleni z perfekcyjnego dopracowania szczegółów. Dlatego jeszcze w nocy w…
Siedem
Powoli szykuję się do kolejnego Floor-Sitting Party. Czeka mnie jeszcze dużo pracy, sprzątania, szykowania, załatwiania i… płacenia. Zarezerwowałem już sprzęt dla DJa i wpłaciłem połowę kwoty. Jeszcze 100 zł i…
Brak kultury mnie zabija
Nie będzie dzisiaj chronologicznie, bo nie chce mi się chronologii zachowywać. Najważniejsze, żebym wreszcie tego bloga napisał, bo ileż można! Już się zbieram do tego od środy, ale jakoś nie…
No stress
No dobrze, stało się. W sensie, że minął długi luty, w trakcie którego notowałam ile na co wydaję. Codziennie. Chciałem w ten sposób dojść do tego na czym mogę ewentualnie…
Jak najdalej
Biegnę, lecę, skaczę, spieszę, gonię, idę, pędzę, nadchodzę, mijam, przybywam, przemieszczam się, spotykam, witam, planuję, zapisuję, notuję, przekładam, umawiam, sprawdzam, dopilnowuję, przypominam. Ogólnie: żyję. Bardzo trudny ten tydzień jest. Pełen.…
Bardzo dobry weekend był
Jest poniedziałek, minęła 8. Mam dzisiaj na 12, ale specjalnie wcześniej wstałam, żeby ogarnąć to, co akurat mam do zrobienia. Bo dzisiaj posiedzenie Zarządu (musiałem protokół dokończyć i go wysłać)…
Jan Paweł II się mi objawił
Jan Paweł II mi się objawił. Na koncie. Dwa razy :) Mówiąc inaczej: przyszły stypendia. No i jako, że mam też już kasę z redakcji otrzymaną – miesiąc luty, jeśli…
Ciąża to mit
Tytułowa piosenka z poprzedniej blotki nadal mi towarzyszy. Disco lies. Mimo, że kończy się pewien etap. Oto bowiem – koniec ferii. Jutro zaczynam ostatni semestr studiów w Instytucie Socjologii. Za…
G jak Utopia (Disco lies)
Tytuł taki podwójny, bo nie mogłem się na jeden zdecydować. Oba mają swoje uzasadnienie, ale od drugiego zacznę może. Bo to tytuł piosenki Moby’ego, która strasznie za mną chodzi ostatnio…
Musisz wiedzieć to z bloga!
Zacznę najpierw od tego, na czym ostatnio skończyłem. Sprawa z nie jest zakończona, ale mam wrażenie i nadzieję, że będzie dobrze. Udało mi się w końcu trochę chociaż pomailować z…
Wszyscy w Azji są gejem
Chcę nową piosenkę na bloga wstawić. Starą, przyznaję, ale mam teraz na nią fazę. To remiks, który Freemasons zrobili Beyonce „Green light”. Jest super, zresztą piosenka w oryginale też. Wyguglujcie…
Oficjalnie rozpoczęty
Ostatni tydzień tego semestru na studiach minął spokojnie. Dużo zajęć-których-nie-uznałabym-za-zajęcia, bo były wpisy, podpisy, wyjaśnienia, duperele. Więc ogólnie: spokojnie dość mijał czas. We wtorek miałam na 10 i bez problemu…
Chciałam wygłosić oświadczenie.
W związku z artykułem „Usunąć tego pedała w sukience - Utopia heteryczeje” opublikowanym w portalu i zamieszczonymi tam fragmentami mojego bloga, oświadczam co następuje: 1. Moja wypowiedź została wyrwana z…
Nie ma co
Weekendowe życie jest dość skomplikowaną sprawą. Chciałoby się oddać wszystko, co się działo, a się nie da. Spisane na niepowodzenie od razu jest każde tego typu przedsięwzięcie. Mimo wszystko, wciąż…
Zmiażdżył mnie
Weekend był bardzo udany. Bardzo, naprawdę. Aż sam jestem w szoku, że tak dobrze się bawiłam. W piątek dojechałam na dworzec autobusem nocnym. Teraz są one naprawdę spokojne i dojechałem…
Co miało być, a nie jest
Poniedziałkowy poranek powinien być jednym z przyjemniejszych. Bo to jedyny dzień, kiedy mam na 12:00 na zajęcia. No, ale jak żyć… Trzeba było brać się do roboty. Setki niezałatwionych spraw,…
Esemeski
Mam problem z tym podsumowaniem roku 2007. Bo z jednej strony mi się nie chce znów czytać całego bloga za miniony rok, a z drugiej – wypadałoby jednak. To byłoby…
2007 łorewa
Damian Madox jest pasywny. Ta refleksja jest najistotniejszą na początek. A że dobry początek a koniec żałosny, to właśnie tak będzie tym razem. Będzie (chyba) długa nudna blotka, z której…
Pan Doktor
Nie wiem na czym skończyłem pisanie bloga. Jadę właśnie w pociągu ekspresowym Mewa z Piotrkiem obok mnie. Kaszle, charcha – chory jest. No tak czy owak, jadę do Warszawy. Mam…
Ayo Święta
Mam trochę problem z tymi Świętami, powiem wam szczerze. Bo nie do końca wiem jak się w nich odnaleźć. Genialny jest komentarz redaktor naczelnej "Exclusive” – o tym zresztą chyba…
Słodko na Święta
Jest kilka ważnych rzeczy do powiedzenia zanim pójdę spać. Bloga piszę będąc już w domu rodzinnym. Nie wiem jak się połączę z intrnetem, bo na pewno nie tak jak ostatnio…
Biurwa, F-SP, parlament i inne (megablotka)
To nie jest tak, jak ostatnio sugerował Damianek Madox, że w weekendy dzieje się najwięcej i dlatego tak dużo o nich piszę. Nie, nie. To nie tak. W ciągu tygodnia…
Megaweekend, superwyróżnienie i megabauns
Znów piszę na zajęciach. I znów na tych samych. Niestety, tracę na tym. Czy tam łorewa. Piję kawę (słodzona, wyjątkowo) a Kaśka czyta mi przez ramię moje wypociny. Średnio to…
Miał być tytuł o Piotrku, ale nie dam mu tej satysfakcji
Miałem mieć spokojniejszy tydzień, ale coś mi nie wychodzi. Zachrzaniam dość bardzo. Co prawda mniej mam pracy w sensie samorządowym, ale za to dużo roboty w sensie dydaktycznym i dziennikarskim.…
Ja nie mam serca. Mam bloga.
Niestety, to prawda. Nie mam serca. Mam bloga. Przekonałem się o tym w sobotę w Utopii. Biedny Jurek bowiem coś źle się czuł i przesadził z czymś. I gdy Maciej…
Time goes by so slowly – po nowemu
Zanim opowiem o tym, co się działo ostatnio, opowiem o najstraszniejszym dniu w ciągu ostatnich kilku lat mojego życia. Wczoraj. Czwartek. Zapamiętam to na długo. Nic nie zapowiadało tej tragedii.…
Krejzinajtostwo osiągnęło punkt kulminacyjny
To nie był dobry weekend. Tzn. był dobry, ale nie był dobry. Wszystko zaczęło się w piątek. W Utopii zjawili się wszyscy najblżsi. Maciej, Tomeczek, Damian Madox, Piotrek. To takie…
Wycieczka
Źle się dzieje w państwie polskim. Mam jednak strasznie dużo rzeczy na głowie. Gdy zaczynam się zastanawiać czy nie za dużo, zawsze dochodzę do tego samego wniosku – nie. Niemniej…
Pamięć transa
Mimo, że zdania nie zaczyna się od „więc”, to powiem… No więc to było tak, że mam znów moment, gdy mam mało czasu na cokolwiek. Jakoś tak mi się skumulowały…
Siedzę, time, Maciek, kompromitacja
Siedzę właśnie w kanciapce samorządowej na socjologii. Przyszedłem na dziennikarstwo na 8, ale pan się nie zjawił i zajęć nie ma. Więc czekam tutaj. A że na następne miałem nie…
Częściej tak!
Po pierwsze – muszę znów wrócić do częstego pisania. Mam nadzieję, że znajdę na to czas. Bo ochotę mam, naprawdę. Zresztą często tak bywało, że koło 2 kończyłem wszystko, miałem…
Po dwunast(c)e
A imię jego czterdzieści i cztery. Nie ma to zdanie nic a nic wspólnego z tym, co napiszę, ale miałam wielką ochotę napisać je w tej blotce. Bo tak naprawdę…
Potencjalnie
Dawno jakoś nie pisałam i czas to nadrobić. O dziwo jednak, mimo braku nowych blotek, czytelnictwo bloga nie spada. To cieszy, że nadal tu zaglądacie. Sam się ostatnio na siebie…
Wszystkich
Myślę, że bardzo potrzebowałam tego wyjazdu. Kto jak kto, ale ja musiałem naprawdę odpocząć. Po całym tym szalonym październiku, zakończonym dodatkowo moim conajmniej przeziębieniem, miałem dość. I dlatego wyjechałem. No…
Goffman ma rację, czyli nikt mnie nie zna jak Maciek i Tomek
Zaczyna się wszystko w środę, 24 października, kiedy odkryłem rano, że jestem naprawdę chory. Na tyle, że postanowiłem nie iść na zajecia. Decyzja dość odważna, bo środa jest dniem, gdy…
Chory
Znów mi się jakaś taka dłuższa przerwa trafiła w pisaniu. Wszystko przez to, że mam naprawdę zły, ciężki czas. Ostatnio nawet byłem przemęczony. Nie, nie zmęczony. Przemęczony. Chyba wiadomo, jaka…
Krwawy stolec
Jest źle. Jest naprawdę źle. Nie wyrabiam się w czasie ze wszystkim, bo najzwyczajniej mam za dużo do zrobienia. Zastanawiam się czy nawet mnie to nie stresuje trochę? Nie wiem…
Szybciej się nie da
Miałem częściej i regularniej pisać, ale nie daję rady. Po prostu za dużo teraz się dzieje, żebym miał jeszcze czas na pisanie. Albo nawet nie tyle czas, bo ten się…
Megakrejzi weekend
Tak szalonego weekendu już dawno nie miałem. Boże, boże, boże! Co się wyszalałem, to się wyszalałem! W piątek, oczywiście, impreza. Jakoś tak się złożyło, że musiałem Damiana Be wyciągnąć z…
Oczywiście, że będzie długa blotka :) Nowy rok akademicki się zaczął
Studia się zaczęły. I to tak na poważnie. Od 2 października chodzę na zajęcia codziennie, dzielnie, jak na studenta w październiku przystało. Oczywiście, do czasu. Póki co, walczę z tym,…
Po-urodzinowe
Ponieważ życie znów przyspieszyło niesamowicie, zaczynam wracać do systemu karteczek porozkładanych na moim biurku. Lepiej byłoby mieć je na ścianie na tablicy ale ja nie jestem tradycjonalistką. Poza tym karteczki…
Weekend – jak zawsze
Zaćmienie. Zdarza się każdemu. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi wspominanie - nawet tych najradośniejszych chwil. Takie zaćmienie naszło także mnie. Bo jak opisywałam tydzień poprzedni i imprezy weekendowe - zapomniałam…
Do listopada
Nie pisałem kilka dni, ale mam uzasadnienie. Powieniem co prawda opisać jakoś tak dokładniej imprezę sobotnią w Utopii, bo coś-tam na pewno ciekawego się działo, ale to był tak dawno,…
Ogarnięcie w-fu
Bardzo nieregularnie piszę bloga. Powienienem zresztą pisać nie w trakcie weekendu, bo wtedy - według statystyk - czytelnictwo jest najmniejsze. Zastanawiam się, jakbym musiał zarejestrować , to czy raczej jako…
Maszyna
Opisywanie tego, co u mnie zacząć powinienem od tego, że się dość obijam. Nie to, żebym nic nie robił, bo to byłaby przesada, ale odpoczywam. Po Rewalu, Łodzi, po wszystkim.…
For fun
Dzisiaj opowiem historię. Here is a little story that I made up So Let's make believe Wszystko zaczęło się od "Życia Warszawy". Mam nauczkę. Nigdy więcej komentarzy. Dla żadnej gazety.…
Tak z
Jestem w Warszawie. Zgodnie z planem. W sobotę dotarłem do stolicy. Nie było łatwo, choć było przyjemnie. W sensie, że ostatni pociąg jaki jedzie z Łodzi do stolicy musi jednak…
Dzień po
No więc, to jest tak. Jestem w Łodzi, gdzie łapię nielegalnie internet z routera sąsiadów Gośki, którzy nie zabezpieczyli sygnału hasłem. I całe szczęście, bo Gośka internetu nie ma, a…
Od września
Mija szcześćdziesiąty dzień moich nadmorskich wakacji 2007. Czuję, że powoli się kończą. Nie tylko dlatego, że ludzi w Rewalu coraz mniej i kalendarz nieubłagalnie pokazuje kolejne dni. Przede wszystkim dlatego,…
Do królowej też
Wyjechał III turnus. Wiele się nie działo. Nudni byli. W sensie, że jacyś tacy niedojebani. Szkoda, bo to sprawia, że i ja mam mniej zabawy. Tym bardziej, że kadra już…
Mandaryny i inne
Turnus trwa. Trzeci, przedostatni. Jest średnio. Od razu widać, że to nie moja ekipa. Siedzę w swoim pokoju, nie przebywam z resztą kadry właściwie. Czasem wieczorem z Adamem, ale on…
Między
Pojechali. Drugi turnus wyjechał dosłownie 10 minut temu. Jestem sam w Rewalu przez dobre trzydzieści-kilka godzin. Odpocznę? Nie. Siedzę w studio radiowym i mam cały dzień radiowania przed sobą. Jutro…
Movin’ On
Udało się! Zmobilizowałem się! W końcu udało mi się wstać odpowiednio wcześniej, by biegać na plaży rano! Wczoraj dokonałem tego czynu po raz pierwszy, dziś udało mi się znów. Około…
Za chwilę
Przyszło lato i zrobiło zamieszanie. Jest strasznie gorąco, plaże peł A ja nie mogę na plażę iść. Jest nowy turnus i całymi dniami siedzę w gorącym studio radiowym. Niestety, ale…
Nie tknę, bo megakaca mam
Mam dosłownie chwilkę. Wróciłem właśnie z radia, gdzie musiałem playlistę na całą noc ustawić. Wcześniej byłem na chrzście ratowników i zaraz się biorę za robienie dyplomów na zakończenie turnusu. Bo…
Ja rozumiem
Strułem się. Przedwczoraj jakoś. I właściwie chyba nie tyle strułem, co przejadłem. Bo na obiad była grochówka i ryba. A że grochówki nie znoszę, to jak zwykle potem miałem iść…
Bez koszulki
Czas mija na wakacjach dość szybko. Mam dużo roboty. Takich drobnych spraw. Siedzę u siebie w jednoosobowym pokoju z numerem 208 i słyszę jak za drzwiami na korytarzu trwa konferencja…
Na chwileczkę?
Napiszę, a co mi tam. W sensie, że mam chwilęczkę dosłownie wolnego czasu, żeby się tym zająć. Z Warszawy dotarłem do Łodzi nie bez przygód. Autokar Polskiego Expressu był pełny.…
Mam was gdzieś. W sercu
Czwartek spędziłam głównie na zakupach. W sensie, że musiałem trochę zaszaleć. Już jakiś czas temu pisałem, że na ostatnich zakupach byłem w okolicach kwietnia - jakoś przed świętami Wielkiej Nocy.…
Dam
Na spotkaniu w sprawie sesji byłem. Dziwnie było. W sensie, że tak dość zaskakująco. Miło, ale zaskakująco - bo tak dość konkretnie i swodobnie zarazem. Przymierzałem buty i rękawiczki. Pasowały,…
This Is My Show And I Won’t Let You Go
Ostatecznie piątek okazał się CONAJMNIEJ krejzi. Bardzo nawet. Taki, jakiego potrzebowałam! Po 21 wyszliśmy z Michałem z domu w stronę Damianowego mieszkania. Po drodze myślałem, żeby Maćkowi kwiaty kupić, ale…
Nie, nic, tak, tak
Nie myślę o blogu. W sensie, że jak coś robię w ciągu dnia, to wcale nie zastanawiam się "jak to opiszę", "czy w ogóle o tym napiszę", "kto to przeczyta".…
Ładni chłopcy wkoło
Jak minęła sobota? Spokojnie. W sensie, że do wieczora, bo nie miałem nic zaplanowane w sumie. Odpoczywałem, trochę się obijałem, trochę porządkowałem, szykowałem zaproszenia na Floor-Sitting Party. I ogólnie rzecz…
Nie lada
Staję przed nie lada wyzwaniem. Naprawdę. Brak czasu w ciągu tygodnia sprawił, że znów opisać muszę 6 dni. Czy tam 5. Łorewa, ale wniosek jest jeden - dużo pisania. A…
11 805 znaków treści weekendowej
Piątek mijał jak zwykle. W sensie, że pobudka, walenie konia (prawie zawsze w piątek mam na to czas) i na zajęcia. Tam – ciekawy (mówię poważnie) wykładzik na temat „Psie…
Czterocznica
Nie uwierzycie, bo sam nie wierzę. Przeoczyłem rocznicę powstania bloga. Umknęło mi. Zapomniałem. Przed północą minęły mu 4 lata. Cztery. Dużo, nie? Kurcze. Aż mi tak głupio. W ogóle nastrój…
Krajzi najts, szort dejs, hot samer
A było to tak. W piątek miałem wstać o 7 ale z powodu zmęczenia udało mi się podnieść dopiero pół godziny później. Najważniejsze, że tak czy owak - wstałem. Zaraz…
Śliczni chłopcy dokoła
No to się dyskusja wywiązała pod poprzednią blotką. Czy Parady potrzebne, czy nie. I po co. I dlaczego. I z jakim skutkiem. Pozwolę sobie tylko jedną rzecz powtórzyć, cytując samego…
Pararararara
Powinienem tłumaczyć dla kuzynki cv, albo zająć się składaniem gazety. Albo napisać zaległą pracę na informację dziennikarską. Albo artykuł do "Studenckiej". Ale mi się nie chce. Strasznie mi się nie…
W chuja. Naprawdę.
W poniedziałek, po o dziwo ciężkim weekendzie, okazało się, że dałem radę i wstałem na poranne zajęcia. Ćwiczę nadal cały czas, codziennie rano. Muszę, muszę, muszę i niech nikt mi…
Ruchania nie było
A było to tak. Najpierw musiałem poświęcić część piątkowego popołudnia na spotkanie z transwestytą. A było to spotkanie udane. Wszystko nagrane i gotowe do spisania schowałem do kieszeni. Dobrą godzinę…
Dysku, wróć!
Tym razem nie będzie chronologicznie. Bo nie wiem czy mi się uda w ten sposób. Więc zacznę od tego, ż dzwonili z serwisu w sprawie dysku. Że już jest. No…
Dzień Paris
Zacznę od kontynuacji poprzedniej blotki. Byłem w sklepie najpierw u Damiana, a potem u Tomeczka. I ni stąd wybrałem sobie śliczną sukienkę białą. Przymierzyłem, spodobała mi się, Tomeczek wziął mi…
Lovely biscuit
Maj się zaczął niespodziewanie. Mija mi pod znakiem pisania pracy licencjackiej dla kuzynki. No cóż, jakoś zarabiać trzeba. Potępiajcie mnie, wyklinajcie, nazywajcie sprzedajnymi debilami. Ja wierzę, że i tak rynek…
Bęc
Niech żyje laptop. Siedzę sobie bowiem w moim wygodnym fotelu z różową narzutą z komputerem na kolanach i mogę napisać jaki to był krejzi weekend. Zmęczony jestem po nim troszkę,…
Spokojnej nocy
No, więc życie nadal mi zapierdala, za przeproszeniem. Zajęcia w poniedziałek to pomyłka. Oddałem pracę nie-na-temat a pan mi jeszcze bardzo dziękował i miał orgazmiczny uśmiech na twarzy ze szczęścia.…
Annihilator (czyt. anal-hilator)
Muszę bloga napisać. Rzekłem przed minutą i teraz słowo stało się bitem. W tle leci wersja "Hung up" do karaoke i się wydzieram specjalnie bardzo fałszując a Michał wyciąga sobie…
Przed zakazem
Dziś Dzień Milczenia. Włączyłem się w to. A nie jest łatwo nic nie mówić przez 24 godziny. Jasne, mogę pisać na komórce i pokazywać co mam do przekazania, pisać na…
Drobnostek
Poniedziałkowa pobudka była bezproblemowa. Ja jednak lubię rano wstawać, ale tylko wtedy jak wiem, że mam coś do zrobienia. W sensie, że w domu rodzinnym spałem dłuuugo, bo nic do…
Jak zwykle
No, to był weekend. Dopiero co pozbyłem się ostatnich gości. A mam ich ostatnio cały czas. Imprezowanie było ostre i długie. Zaczęło się w piątek. Wpadli Napaleni i przynieśli wino…
Czwartek-piątek
Czwartek 4:30 - Pobudka. Zadzwonił budzik, więc wstałem. Nastawiłem go sam tak wcześnie, żeby mieć czas na zrobienie wszystkiego. Poszedłem spać po północy, więc spałem jakieś cztery godziny. Wystarczy. I…
Nie będę tego komentować tytułem
Aktualnie jestem dość załamany. Właśnie chciałem zacząć spisywać wywiad, jaki zrobiłem z Anią, czyli transgenderową osobą przed wyjazdem i się okazało, że go nie ma. Nie istnieje. Zniknął. W sensie,…
Ze mną, beze mnie
Wiosna idzie. Bez dwóch zdań. Wiosna zaś w naszym kręgu kulturowym kojarzy się z porządkami, sprzątaniem, ogarnianiem bałaganu. I to będzie mój plan na przyszłość. W sensie, że na kwiecień.…
No to mam za swoje, czyli korespondencja zamiejscowa
Pytanie brzmi, czy w internecie wszystkie korespodencje nie są zamiejscowe a raczej pozamiejscowe. Łorewa, to taka tylko dygresja. No tak czy owak, jestem w domu rodzinnym. W sensie, że dzisiaj…
Inspirująco
No więc wyjątkowo podkreślam, że nie chce mi się nadrabiać całego niemalże tygodnia i opisywać po kolei. Uznajmy, że po prostu jestem teraz pod wpływem koncertu Madonny na DVD i…
Królowa
I znów dzisiaj prawie 30 tysięcy znaków napisałem. Artykuły - do gazety studenckiej i do "Gazety Studenckiej". Rację miał kiedyś ktoś mądry, kto mówił o zalewaniu nas słowem. Wszyscy naokoło…
This way
Znów jakoś długo nie pisałem. Sam nie wiem czemu. Tym bardziej, że wczoraj i dzisiaj miałem tak naprawdę DWA DNI WOLNEGO! Tak, tak. Stało się. Ciocia Duży eF w końcu…
Ładny zapach
Jak postanowiłem, tak też zrobiłam. Nie wyrzuciłem karteczek zielonych z mojego biurka - mam spisane zadania na poszczególny dzień, więc pamiętam kiedy co robiłem. I mogę śmiało pisać, bo raczej…
Słowo tygodnia – byeczis
Strasznie dawno nie pisałem, bo i czasu na to nie mam. Jak zresztą na nic. I stwierdzam po minionych kilku dniach, że za dużo śpię. Naprawdę, sen zabiera mi tyle…
Zdążę zwalić konia
W sobotę wyjechałem do Barbie ostatnim tramwajem do centrum. Czyli jakoś po 23. Zastanawiałem się czy nie za wcześnie, ale pomyślałem, że co mi tam. Niech stracę. Najwyżej się ponudzę…
Efżi dęs – yts tajm tu dęs! (Baj akimakli)
Mam duzo do napisania, a czasu coraz mniej. Jest bowiem 21:36, a ja dzisiaj na imprezę. Wiadomo, sobota. Poza tym Damian Be rpbi pożegnanie z Bebe, więc wypadałoby, nie? A…
Nagłówek nie może być pusty
Co ja robiłem w poniedziałek, kurwa? Właśnie mam czas na napisanie blotki i się zastanawiam. Co ja robiłem? Tyle się działo wczoraj i dzisiaj, że już nie pamiętam. To dość…
Kciuki
The weekend was wicked. Bardzo. Właśnie prawie-skończyłem pisać maturę pierwszą w tym roku. Nudna jak trzy chuje. Coś strasznego. Odsuwałem ja od siebie od dawna, bo wiedziałem, że będę się…
Now
To nie koniec. Dalej się bawiłem. W sensie, że najpierw był poniedziałek. Poszedłem na jedne zajęcia, na które miałem chodzić. Choć jednak nie chodzę, bo się okazały nudne w sensie,…
Wiecie?
Muszę to w końcu spisać. Wszystko. A zaczęło się w piątek. Rao pojechałem z babcią do Szczecina. Do banku, gdzie czekały dokumenty z Warszawy, które musiala podpisać, jako poręczyciel mojego…
Zamieszałem. Mocno chyba
Jestem sobie w domku rodzinnym. I się opierdalam - mówiąc wprost. I obżeram. Wyjątkiem od opierdalania się jest dzisiejszy dzień. Rano poleciałem do mojego dawnego liceum, żeby zanieść pismo. Bo…
Najedzony zadowolony
Jestem w domku rodzinnym. Od wczoraj. Jak powszechnie wiadomo, najpierw zahaczyłem o Łódź. Przyjechałem tam w czwartek po południu. Od razu niemalże spotkałem się z Bereniką i Szak. No i…
’Cause you ain’t never seen a fire like the one I’ma ’cause
Jadę. Już za jakieś 2 godziny będę w pociągu pospiesznym do Łodzi. W sumie potrzebuję tego wyjazdu, ale nie aż tak bardzo, jak wcześniej przypuszczałem. Nic nie stałoby się, gdybym…
I would say yeeeeeeas
Oczywiście w piątek w domu byłem chwilkę. Bo potem poszedłem do Napalonych. Jak świętować, to świętować. Formacja Różowe Saneczki ma rok! To dopiero wydarzenie! No i tylko dlatego udało się…
’I love FashionTV’ się mówi!
Zaliczyłem ćwiczenia zaległe. Było łatwiej niż przypuszczałem. Dała mi mój poprzedni test i kazała uzupełnić to, czego tam nie wpisałem. Część powiedziałem, części nie - zaliczyła mi. I dobrze. Potem…
Gerałt of maj lajf
Aby opowieści weekendowej stało się zadość, czas ją dokończyć. W sobotę bowiem po korkach, jakże udanych, bo ze ślicznym młodym Bartusiem, udałem się do Sebastiana-Arka. Na kawkę czy coś. Ale…
Eftiwi!
Boże, właśnie mam chcicę. W sensie, że jak piszę te słowa. Ale spoko, zaraz idę do Bartusia ślicznego na korki, więc się napatrzę. Mam nadzieję ;) A potem mam wpaść…
Połowa (pierwsza w sensie)
Nie pisałem tyle czasu, że aż wstyd. Natomiast już wyjaśniam dlaczego. Mówiąc krótko: bo się objadam. A to ma dwie konsekwencje: po pierwsze - nie mam czasu na pisanie, gdy…
Jurek? Nie, dziękuję.
Bo to jest tak, że naprawdę jest ciężko po takich intensywnych weekendach jakoś uporządkować myśli. Choćby po to, żeby zapamiętać kto w jaki dzień był w Utopii. Bo to niełatwo,…
Lola gets
Opuszczam się, sam to zauważyłem. A jeszcze jak mi inni zaczynają zwracać uwagę, że winienem się brać do pisania na to już poważna sprawa. Więc się biorę - tym bardziej,…
Loving you is easy!
Udany wieczór był, oj bardzo. Zgodnie z planem i zamiarami - udałem się z Grzegorzem do Galerii. Wstęp - na szczęście - darmowy, bo nie lubię w tej tupajbudzie płacić.…
Gorylek, szczupasek i takie tam
Się okazało, że Bartka znają cioty. Tego Bartusia, z którym mam korki w soboty. Tym, co ma śliczne ciało skryte pod koszulami, klapki na skarpetach i różową silikionową opaskę na…
Kto doprowadza małoletniego poniżej 15. roku życia…
Zabloguję, co mi tam. Powinienem, bo już wszyscy poprzednią blotkę przeczytali - aż mi wczoraj dziwnie oglądalność bloga spadła. Trzeba dbać o swoich czytelników, zwłaszcza tych wiernych. Więc piszę, piszę.…
Gdzie jest Jurek?!
Niby oficjalnie miesiąc ciotodram się zakończył, bo grudzień minął, ale nadal coś jest nie tak, jak powinno być. Nie będę się rozwodził nad tym, dlaczego co i jak i kto…
Ty, po prostu Ty
Nie chce mi się pisać tekstów do gazety, więc napiszę bloga. Tak sobie pomyślałem i myśl moja w czyn wprowadzam. Tymi oto słowami chciałem zacząć pierwszą noworczoną blotkę. Tadam tadam!…
Wieczność
W zwyczaju mam podsumowywanie roku. Wymaga to ode mnie sporo wysiłku intelektualnego - muszę odtworzyć mniej więcej wszystko, co działo się przez ostatnie 364 dni, żeby wybrać rzeczy i wydarzenia…
Już czas
Jutro wracam do Warszawy. Tak kończy się ponadddziesięciodniowy pobyt w domu rodzinnym. Strasznie długo, nie? Studenci na tyle nie jeżdżą do domów. Ale ja sobie pozwoliłem. Raz do roku mi…
W trójkącie szło, ale się potknęło
Jestem sobie w domku rodzinnym. Odpoczywam tak w sumie. Wstaję późno, nie mam za wiele do roboty, obijam się... Oczywiście nie tylko. Bo też np. naprawiłem bratu komputer. Żeby uniknąć…
Come and kiss my eyes
Czas jechać do domku. Jest 10:30, co oznacza, że za 3 godziny będę już jechał od pięciu minut. Cudownie. Naprawdę czas do domku. Odpocząć. Zaplanować wszystko. Nażreć się na Święta.…
Mógłbym, mogę, będę mógł
Uznali mi reklamację w Vision Express. Zresztą nic dziwnego. To była jedna z tych oczywistych sporaw chyba. No tak czy owak, zadzwonili, kazali przyjść i wybrać nowe oprawki. Wpadłem dzisiaj…
W chuja i dwa
Weekend mija, ja niczyja. Czyli czas napisać. Tym bardziej, że się cioty dopominają. Chcą o sobie poczytać, wiadomo. A to Jędrek, że był. A to Damian, że jest zoofilem, a…
Cierpliwości…
Po prostu muszę czekać. Cierpliwie. Wszystko zrzucać na karb tego, że to teraz "taki czas". Być nadal spokojnym. I nie martwić się. Za jakiś czas przejdzie i będzie znów jak…
Wracać?
tvn24 codziennie do mnie dzwoni. Ale ja nie odbieram. Wysłałem maila, w którym napisałem, że nie mogę w grudniu. Jeśli są zainteresowani nadal, to od stycznia mogę z nimi pracować.…
If it makes you happy, it can’t be that bad
To mi się przestaje podobać. Wyjaśniam więc kilka rzeczy. Po pierwsze - nie mam obowiązku ani potrzeby tłumaczenia się z tego, że nie organizuję Floor-Sitting Party. Nie organizuję i już.…
2night
Wczorajsze Floor-Sitting Party nie było dobrym pomysłem. Owszem, ludzie się dobrze bawili. Muzyka, fotki chłopców, wizualizacja na ścianie, jedzenie, picie, znicze wokół Było planowo, ale nie do końca. Michał się…
I didn’t get all dressed up just for you to see
Wyznam Wam, że zapierdalam. W sensie, że jak dzika mróweczka. Za mało śpię - a raczej: śpię zbyt nieregularnie. Ale najgorsze jest to, że chyba jestem z tego zadowolony. Znów…
Jaka to melodia? Łorewa
Boże, umrę. Naprawdę umrę. Śpię za mało. To już nie te czasy, że mogę tydzień wytrzymać śpiąc po 3 godziny dziennie. Zdecydownie nie te czasy. Ale jak tu żyć inaczej,…
Niniejszym rezygnuję z życia prywatnego i czasu wolnego
Krótko znów muszę pisać. Jest 4:51 a ja jestem na nogach od pół godziny. Bo chyba znalazłem pracę. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to za jakiś tydzień i trochę będę pracował…
Dziad wiedział, nie powiedział
Dobrze, przyznaję, byłem wkurwiony. W sensie, że w sobotę. No byłem i już. Na co? Na kogo? Na sytuację. Może trochę na Damiana. A trochę na Napalonych. Nie, na nich…
Smile no matter what
Weekendy są dlatego tak istotnym elementem naszego życia, bo: mamy czas na nieskrępowane spotkanie się ze znajomymi – nie obawiając się, że następnego dnia mamy mnóstwo do zrobienia (nie dotyczy,…
Kocha! Wciąż kocha!
Szybka relacja. Ostatnio tylko takie powstają... No, ale cóż - takie życie ostatnimi czasy. Mam nadzieję, że się uspokoi za jakiś czas. Musi, kurcze! W piątek - boże, to było…
Relacja z biegu do mety
Dawno nic nie pisałem, wiem. Przepraszam, ale po prostu jestem zabiegany. Strasznie. Tak, tak – przez te wszystkie społeczne działania. Wczoraj/dzisiaj siedziałem do 2 w nocy, żeby zamknąć gazetę i…
Fabulous, darling! Fabulous!
Szybciutko, bez zbędnych wstępów, po kolei. Czwartek minął, bla bla bla. Nie poszedłem na wykład, bo mi się nie chciało, były korki, bla bla bla. Zarobiłem 80 zł, ale muszę…
O tak
Za mało ostatnio śpię. Od poniedziałku właściwie. O ile poszedłem jeszcze jako-tako na zajęcia, to potem urwałem się z jednego seminarium i wybraliśmy się z Moni na zakupy. Do Arkadii,…
Uzew
To będzie taka nieopisująca blotka. Raczej pewne przemyślenia, które w końcu udało mi się spisać i przelać na "papier". Jak ktoś nie lubi, niech nie czyta. Ciocia się będzie uzewnętrzniać.…
You Want Me
Odgrażałem się, że napiszę coś w domu I nie udało się. W sumie nawet miałem czas, ale komputer stoi u brata w pokoju i to w pozycji tak niewygodnej, że…
Że wytrzyma
Wrócę jednak raczej na pewno wcześniej. W poniedziałek oficjalnie protest zostanie złożony. Asia chciała to zrobić, ale nie mam jak jej tego przekazać, więc chyba Michała poproszę. Zgodzi się. I…
Ef-żi
Nadrabiam, nadrabiam. Po pierwsze - byłem na urodzinach Utopii, po drugie - wygrałem wybory, po trzecie - ruszyłem z protestem wyborczym na dziennikarstwie, po czwarte - Floor-Sitting Party już w…
Fajna socjologia
Tydzień mija, a mi się na pisanie nie zeszło. Niestety. Po prostu miałem baaaaardzo dużo roboty. Głównie z wydaniem gazety, ale nie tylko. Do tego dochodzą dwugodzinne korki w czwartek,…
Niemebel
I już po imprezie. Przynajmniej dla mnie. Jest 1:45 a ja jestem w domku, już bez makijażu, rozebrany. Prawie gotów do snu. Co się stało? Wczoraj rozmawiałem w Utopii z…
Moët & Chandon i chuj
To dopiero był dziwny wieczór. Najdziwniejszy. Zanim jednak do wieczoru dojdę, to zaznaczę, że byłem u fryzjera. I jestem w sumie zadowolony. Fakt, wydałem masę kasy. Ale: 1. nie strzygła…
Fabulous
Rok akademicki zaczął się na całego. Co oczywiście nie przeszkadza mi w tym, żeby wieść życie swobodne i luźne, jak zwykle. Wszyscy znają moje podejście do życia. Nie ma się…
Thank you, FTV
Więc tak - mieszkamy sobie ładnie i grzecznie. Michał i Piotr są bardzo kulturalni, grzeczni, niekontrowersyjni, ułoż Mówiąc krótko: jest fajnie. Nie mogę narzekać. Tym bardziej, że wzięli się za…
Fashion victim
Maciek powiedział, że wyglądam 'jak fashion victim'. Upewniłem się - to był komplement. Powiedział mi to dzisiaj, gdy maszerowaliśmy ramię-w-ramię podczas pochodu Platformy Obywatelskiej ulicami Warszawy. W sumie to jedną…
Black Dog
Się zaczęły studia. W sumie - powrót do normalności. Chociaż teraz to i tak lajcik, bo tych zajęć właściwie nie ma, wszyscy chrzanią organizacyjnie i wstępnie. Czyli standard. Na chwilkę…
W co?
Byłem w domu rodzinnym i wróciłem. Dojechałem na miejsce wieczorkiem w niedzielę. Właściwie nic takiego specjalnego się nie działo, poza tym że w pociągu na stacji Szczecin Główny jakiś bezdomny…
Uuuuuu… Znów Utopia.
Już miałem dzisiaj nie pisać, udało się. Bo zaraz wyjeżdżam i myślałem, że się nie wyrobię. I tak w ogóle, to myślałem, że nie uda mi się zabrać - bo…
To nie było łatwe
To nie będzie blotka o Utopii. A właściwie trochę o niej też. Ale przede wszystkim o moim Third Floor-Sitting Party 'New Begining 2006'. Było. Oj, było. Jestem bardzo zadowolony z…
Żeby nie było, że znów o Utopii
Wczoraj miałem pierwsze korki w tym roku akademickim. Liceaistka, chyba lesbijka. Inteligentna, ale z polskiego noga. Bogata rodzina, matka, niczym matrona na kanapie rozłożona. Wszystko to banał. Nawet to, że…
Nie mam cery
Jestem aktualnie człowiekiem bez cery. Moja cera umarła po piątkowej imprezie. Boże, jaki to był bauns :) Po prostu wow! Wow, wow, wow! Warto było się poświęcić. Cera powinna do…
Ciągłość
Aby ciągłości stało się zadość. Poszedłem do kina z Marcinem i Łukaszem (tą przegiętą ciotą). "Step up" to taki film, który najlepiej opisuje "amerykański". Po prostu wszystko wiadomo od początku…