Dzisiaj o 14:21 minie 5 lat mojego bloga. Mógłbym napisać tutaj, że jestem wzruszony, że jesteście ze mną ten czas i że to cudowne, że chce Wam się to czytać oraz komentujecie, i piszecie, i mówicie, i smsujecie w sprawach, o których tutaj piszę… I choć tak jest, to tego oczywiście nie napiszę.

Zamiast tego powiem Wam, że dawno powinnam była zamknąć ten pamiętnik.
Stał się on przyczyną kilku moich rozstań z partnerami; był świadkiem moich upadków emocjonalnych i intelektualnych; straciłam przez niego możliwość wyjeżdżania do Rewala; chcieli mi za niego zabrać stypendium im. Jana Pawła II; grożono mi, że dostanę wpierdol za to, co tu napisałam o czyjejś potencji; kilka osób poważnie się na mnie obraziło i usunęło mnie ze swojego życia; wiele osób wbrew mojej woli dowiedziało się że byłam gejem i że jestem transem; pozbyłam się całkowicie prywatności…
Mówiąc inaczej: choć nie potrafię nie-pisać, to czasem mnie ten cały blog wkurwia.

Ale tak to już chyba jest – od miłości do nienawiści blisko. Że tak banałem rzucę na koniec.

Ach! No i czekam na prezenty urodzinowe dzisiaj w Utopii :)

Wypowiedz się! Skomentuj!