Miałam rację z PiSem i tym jego zwycięstwem
A że lubię mieć rację, to się pochwalę. Dzieje się dokładnie wszystko to, co przewidywałam już po zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich i co powtórzyłam przy okazji wyborów parlamentarnych.
Prawica w Polsce ma aktualnie supersilną pozycję (co nie znaczy, że nie może mieć silniejszej, oczywiście). Prawo i Sprawiedliwość zdominowało scenę polityczną i robi co tylko chce i co im się tylko podoba. Ułaskawiają, uchwalają, zmieniają i zapowiadają. Mają takie prawo, bo mają do tego mandat wyborczy (no, pomijam rzeczy z pogranicza prawa – ale nie nam rozsądzać o tym, co legalne a co nie).
Kukiz i jego narodowcy są już w Sejmie, zabierają głos, stali się częścią debaty publicznej. Pan, który stworzył piwo Ciechan ale i inny pan, który kilka razy pisał do Rektorów UW w mojej skromnej osobie – obaj są w Sejmie i współdecydują o tym, w jakim kraju żyjemy.
A ja nadal uważam, że to dobrze. Polkom i Polakom potrzeba czasem kopniaka. I ten kopniak właśnie się dzieje.
Rządy PiSu odbiją się nam wszystkim czkawką. I dobrze. Nic tak nie mobilizuje, jak wspólny wróg. Powtarza się scenariusz z czasu poprzednich rządów PiS-Samoobrona.
Tutaj komentowałam wyniki wyborów prezydenckich.
Warto zwrócić uwagę, jaką energię wyzwala w Polakach i Polkach rząd.
1. Powstaje Komitet Obrony Demokracji.
Grupa powstała jako reakcja na pierwszy tydzień rządów Prawa i Sprawiedliwości. W ciągu siedmiu dni PiS zdążył m.in. pozbawić PSL wicemarszałka, opozycję – stanowiska rotacyjnego szefa komisji ds. służb specjalnych, ekspresowo uchwalić ustawę o wymianie składu sędziów Trybunału Konstytucyjnego czy mianować przewodniczącym senackiej komisji ds. finansów twórcę SKOK-ów Grzegorza Biereckiego.
W ciągu 3 dni grupa zgromadziła na facebooku 18 tys. osób. I rośnie. Ma ambicję przeistoczyć się w trwały ruch, ze strukturami, jakimś formalnym wyglądem i aktywnymi działaniami.
2. Rusza Medium Publiczne.
Jako że media publiczne lada moment przestaną spełniać – i tak już kulawie realizowaną – rolę facylitatora debaty publicznej, powstają nowe inicjatywy. Medium Publiczne ma być jedną z nich. Na razie jest strona, lada moment będzie regularne radio. A plany są, oczywiście, większe. Medium Publiczne chce być miejscem, gdzie toczyć się będzie prawdziwa debata. Takim, które nie promuje jednej wizji świata, dopuszcza różne głosy ale i zajmuje się tematami ważnymi – a nie „interesującymi medialnie”.
O Medium Publicznym mówiła mi Anna Grodzka w rozmowie, którą znajdziesz tutaj.
3. Mobilizuje się PO. I nie tylko.
To zabawna sytuacja – ale gdy tylko minister kultury Piotr Gliński napisał do marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego w sprawie budzącego kontrowersje spektaklu „Śmierć i dziewczyna” w reżyserii Eweliny Marciniak w Teatrze Polskim, stała się rzecz zaskakująca. PO, która często krytykowała to, co dzieje się w Teatrze Polskim, musiała jednak stanąć w opozycji do PiS. I zrobiła to, odpowiadając m.in., że „samorząd województwa dolnośląskiego nigdy nie ingerował w wolność wypowiedzi artystycznej w przedsięwzięciach przygotowywanych przez podległe mu instytucji”.
Próba odróżnienia się od PiS, którą podejmuje PO to tylko jeden krok. Sama osobiście uczestniczyłam w spotkaniach z innymi partiami parlamentarnymi, które chcą działać na rzecz równości i wolności w Polsce. One także czują, że będzie trzeba zwierać szyki i walczyć o demokrację.
4. Będziemy mieć rekordową Paradę Równości.
Dawno już nic tak nie zmobilizowało ludzi do działania na rzecz Parady Równości, jak wyniki wyborów parlamentarnych. Mamy rekordową liczbę osób zainteresowany wolontariatem, mamy dużo nowych osób, które działać chcą w Komitecie Organizacyjnym Parady Równości 2016, mamy też mnóstwo osób, które piszą do nas i komentują wydarzenia, podkreślając, jak ważny jest udział w przyszłorocznej Paradzie. Już teraz wiemy i szykujemy się na rekordową Paradę Równości.
Więcej o tym, dlaczego Parada Równości 2016 się uda pisałam tutaj.
* * *
Oczywiście, są łatwiejsze sposoby na naukę, zmianę i nowe propozycje. Ale widocznie Polska potrzebuje raz na 10 lat dostać po tyłku, żeby wziąć się do roboty i znów zacząć funkcjonować poprawnie. Szkoda, że tak. Ale skoro nie da się inaczej, to pozostaje mi tylko życzyć, żeby PiS realizowało swoje obietnice wyborcze jedna po drugiej. W ostatecznym rozrachunku działać będzie to na korzyść wolności i demokracji.