Filip mnie wyciągnął do Galerii. Na miejscu spotkaliśmy się
jeszcze z moją przyjaciółką Gacek. Impreza dupy nam nie
urwała… Karaoke, niestety. Nienawidzę takowego, więc
się męczyłam trochę. Parkiet też jakoś nas nie poderwał.
Więc nie za długo zabawiliśmy. I się po lekkiej jednak
alkoholizacji do domów udaliśmy. A szkoda niedzieli.

Karaoke, niestety

Wygląda nawet nieźle. Było jednak gorzej

Dawid

Mój ulubiony widok: siedzący na krawężniku

„Bawię się świetnie”

Wypowiedz się! Skomentuj!