Miało być bardziej rozmaicie, ale z wielu powodów nie udało mi
się clubbingu powtórzyć. Tak więc spotkałam w Glam nie tylko
moją przyjaciółkę (jesteśmy pokłócone), ale i znajomych, co
ich latami nie widziałam. Olafa (z pięknym chłopcem),
Whitney, Macieja, Kocykową… No i wiele, wiele
innych osób, które powtarzają mi, że choć mnie
latami nie widziały, to nie zmieniłam się nic a nic.
Ja wiem, bo od lat używam tego samego do
makijażu. Więc nic się nie może zmienić :)
Impreza udana i do białego rana, choć
ładnych chłopców jak na lekarstwo.
(A, lekarzy też jakichś poznałam.)

Wypowiedz się! Skomentuj!