Czyli biforowa impreza w Melinie. Szykowaliśmy się w ten sposób
na urodziny Królowej w Utopii. Było śmiesznie, dość tłoczno. Ale
i widać, że nowi ludzie zaczynają się pojawiać, prawda? Mnie
zaś cieszy, że niektórzy starzy nadal żyją jakoś i dają radę.
I na tym to polega, niech się nowi pojawiają i jakoś sobie
wchodzą w imprezowanie. My im w tym pomożemy ;)

Wypowiedz się! Skomentuj!