Wszyscy wiedzą już chyba, że piątki w Warszawie mają
się ku końcowi i upadek ich jest w zasadzie chyba już
przesądzony. Mimo wszystko wybraliśmy się tej
nocy do Utopii i… ludzi było więcej niż ostatnio
w piątki, muzyka była naprawdę udana, a na
parkiecie cały czas ktoś tańczył. To było
naprawdę fajne! Może nie była to noc
mojego życia, ale bawiłam się nawet,
co na piątek jest zaskoczeniem :)

Wypowiedz się! Skomentuj!