W zasadzie planu na piątek nam zabrakło. Nie
było też nas jakoś sporo do wyjścia, bo ludzie
umierać wolą w domach. Ale ostatecznie na
Moccę padło (mój debiut tam). Było okej,
choć klimat zupełnie Luzztrzany a i ludzi
powiedzieć, że było mało, to i tak tę
liczbę zawyżyć… No a potem, jako
że już na Żurawiej byliśmy, to się
do Glam przenieśliśmy.

Wypowiedz się! Skomentuj!