Bo to była naprawdę dobra noc, dobra impreza. Hugo
grał, więc w sumie można było się spodziewać, ale że
on piątkowy rzadko jest, to wiadomo – zaskoczyć
nas potrafi. I o to chodzi, to jest w piątki chyba
najtrudniejsze właśnie. Było pięknie, głośno,
mocno, barwnie. Dużo znajomych i dużo
w ogóle ludzi. To dobrze, to zapowiedź
dobrego czasu imprezowego w stolicy.

Skupiony, jak zawsze, Hugo

Było tłoczno, było pięknie

I’ll house you!
Wypowiedz się! Skomentuj!