Plan był prosty: zebrać wszystkich bliskich znajomych Kasi i razem
pojechać do niej na rodzinną wieś i spędzić weekend świętując ten
istotny fakt, że skończyła kolejny rok życia. Pojechałam sobie z
Filipem w piątek po południu, żeby w Szczecinie nocne party
zaliczyć. Odwiedziłam Skandal i Love. Śmiesznie tam, bo
to dwa zupełnie inne niż warszawskie miejsca. Ceny, ma
się rozumieć, także szczecińskie. W Love poznałam ich
szota „Serniczek”. Pyszny! Pobawiłam się do rana a
potem dotarłam jakoś (nie pamiętam też całkiem do
końca jak…) do Kasi. Przespałam się a wieczorem
zaczęło się świętowanie. Była także Kasi rodzina
więc mieszane towarzystwo. Dużo pysznego
jedzenia od jej mamy, dużo wódki, śpiewy,
tańce, no szaleństwo po prostu. Wszystko
trwało do „nad ranem”. Cały dzień do
siebie dochodziliśmy, by wieczorem
z Maciejem samochodem trasę do
Warszawy pokonać. I tak się dla
nas ten weekend zakończył.
A dla Kasi: sto lat!!!

Skandal klub w Szczecinie

Nie wiem skąd pirackie flagi…

A to Love

Serniczek

Takie coś czekało na mnie po przybyciu do Kasi!

Mama Kasi zrobiła ten tort

Kasia z bratem

Pyszne ciasto!

Wypowiedz się! Skomentuj!