Nie było mnie tutaj już naprawdę długo. Bo Święta, bo Nowy
Rok, bo wyjazdy do domu rodzinnego… Ale stało się. Na
miejscu sporo znajomych, więc wiadomo, że fajnie. W
Warszawie pojawił się też Paweł Bednarek, z którym
nie widziałam się juz ho-ho! Nie było jednak jakoś
okazji do pogadania na spokojnie. Ogólnie noc
się udała, choć nadal nie wiem, dlaczego nie
wracam taxi tylko mam jakiś taki głupi
pijacki odruch wsiadania do tramwaju.

Paweł z Karoliną
Wypowiedz się! Skomentuj!