Impreza musi być. Bo piątek
Mimo tego, że do Meliny z Dublina wróciłam jakoś koło 23:00,
to już o 1:00 byłam na imprezie w Glam. A, bo czemu nie?!
Wiadomo, że jak piątek, to trzeba poskakać ;) Miał się
ze mną wybrać Gacek, ale jednak zrezygnował. Na
szczęście na miejscu znajomych nie zabrakło ;)
![]() |
Dżaga wręcza urodzinowe kwiaty Marcinowi |
![]() |
Michauke jest łysy, więc zakłada czapkę |
![]() |
Patryk pięknieje i rozmawia z… |
![]() |
Występ Margaret pamiętam słabo… |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz