Za późno się skończyła, bo jakoś tak wyszło, że z Michałem
się najebaliśmy trochę. Tańce były, szoty były i ponoć się
wywróciliśmy na parkiecie (ale tego momentu ja akurat
nie pamiętam!). Wróciłam do domu jakąś dziwną
trasą i mam na zdjęciach ludzi, których nie znam
w sytuacji, o których nic nie wiem… Taki lajf.

Wypowiedz się! Skomentuj!