Nie było w tym roku naszej wigilii tradycyjnej, bo pod
moją nieobecność tak zadecydował Gacek. Gdyby
mi wcześniej powiedział, to ja bym coś szybko u
siebie robiła. No, ale trudno. Wpadło jednak
kilka osób do niego w czasie, gdy miała
być owa wigilia. I posiedzieliśmy nad
kilkoma winami wspólnie się bawiąc.

Wypowiedz się! Skomentuj!