After z Kubutkiem
To nas naprawdę sponiewierało. Na maksa, prawdę mówiąc.
Tak, że w niedzielę nie byłam w stanie normalnie działać…
Ale to dobrze! To nasz pierwszy taki after, więc musiało
być dobrze! Wypiliśmy morze wódki, tańczyliśmy, a
Kubutek na siebie drynk wylał… No, generalnie się
działo. Łącznie z przysypianiem. Gdy już Kubutek
do domu pojechał koło 9:00, ja usnęłam podczas
zdejmowania spodni. Co uwiecznił Michał, ma
się rozumieć. Niech to będzie dowód, że było
naprawdę na pełnej kurwie i naprawdę dobrze.
To ja. Usnęłam podczas zdejmowania spodni (fot. Michał W.) |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz