To moja pierwsza wizyta w Room 13. I przyznaję, że są momenty
z niej, których nie pamiętam… Bowiem wcześniej wypiłam dość
sporo alkoholu, na urodzinach – na które do Room 13 właśnie
przyszłam – polewali mi cały czas jakieś drinki, tak więc był
moment, który już nie zapadł mi w pamięć. To jednak, co
pamiętam, to naprawdę fajną muzykę, sporo ludzi no i
generalnie udaną imprezę. Więc cieszę się, że udało
mi się dotrzeć. Pamięć odzyskuję dopiero jakoś w
Glam, gdzie zakończyłam noc. Potem sobie po
Warszawie na śpiocha w tramwaju pojeździć
chciałam, więc tak się stało :) To była dość
udana noc, taka naprawdę muzycznie ale
i towarzysko udana. Oby częściej!

Wypowiedz się! Skomentuj!