Były to urodziny Grześka
Rzadko nas Grzesiek zaprasza do siebie. A jeszcze
rzadziej do Whitney, gdzie organizował urodziny.
Ale tym razem zaprosił ;) Nie byłam sama, ze
mną zjawił się Tomek, który jednak dość
szybko się, niestety, zmył. Szkoda, bo
potem było tylko coraz śmieszniej ;)
Solenizant i moja osoba towarzysząca |
Moja przyjaciółka Gacek |
Nasza Whitney daje koncert! |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz