I biorę za te słowa pełną odpowiedzialność. Bo przychodzę
spłacić przeterminowany kilkanaście dni kredyt studencki
i okazuje się, że a) muszę napisać podanie, b) nie mogę
spłacić go w gotówce, c) nie mogę spłacić go dziś, bo
„Pan Krzysztof” skończył już pracę, d) doliczą mi
odsetki za kolejny dzień braku spłaty oraz e) nie
wiedzą do końca ile kasy jestem im winna. I
jak już tylko spłacę, chcę usunąć stamtąd
nie tylko swój rachunek ROR ale też im
wszystkie swoje dane osobowe zabrać.
Wam radzę zdecydowanie to samo.

Wypowiedz się! Skomentuj!