Glam na deser
Gacek i Pola postanowili pojechać na G Party,
zwane też Żi Party. Ja nie. Dlatego trafiłam
do Glamu ostatecznie. Ludzi trochę było.
Był Filip i kilkoro innych znajomych,
więc do pogadania było z kim. I
choć dupy nie urywało, to się
jednak kilka ładnych minut
też przytrafiło :) Było ok.
Filip w tramwaju powrotnym |
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz