Warszawa, 20 września 2010 – Już 7 kg zrzuciła na diecie proteinowej Jej Perfekcyjność. Zachęcona namowami znajomych oraz faktem, że przytyła 10 kg, trans postanowiła zrzucić to, co zbędne. Jak na razie – jest na dobrej drodze.

Dieta Jej Perfekcyjności trwa już prawie miesiąc. W tym czasie zgubiła około 7 kg. W planach są jeszcze 3. Z nimi jednak nie pójdzie tak łatwo. Jak bowiem podkreśla trans, każda dieta zaczyna się łatwo, a w miarę upływu czasu traci impet.

– Przypadkiem obejrzałem jakieś swoje zdjęcie sprzed dwóch lat z jakiejś domowej imprezy – zdradza. – I zauważyłem, że ważyłem wtedy mniej. Stanąłem na wagę i okazało się, że w ciągu tych dwóch lat przytyłem 10 kg! Wyobraziłem sobie 10 opakowań cukru, po 1 kg w każdym i się przeraziłem.

Jej Perfekcyjność podkreśla, że dieta proteinowa jest nie tylko trudna, ale i nie zdatna dla każdego. Chodzi o obciążenie, jakie spożywanie tylko wysokobiałkowych produktów niesie dla organizmu, a na które nie każdy może sobie pozwolić. Dlatego też Jej Perfekcyjność doradza wszystkim ostrożność przy jej wybieraniu.
Sama jednak przeszła już na drugi jej etap, na którym poza polecanymi w pierwszej fazie produktami, może czasem jeść także wybrane warzywa. Etap ten trwać będzie do momentu, gdy trans osiągnie upragnioną wagę. Jak sama zapowiada, będzie miało to miejsce najpewniej pod koniec września. Potem rozpocznie się trwający dziesięć tygodni etap trzeci.

– Wówczas mogę już stopniowo wprowadzać pozostałe produkty spożywcze do diety – cieszy się JP. – Chodzi o to, by po utracie wagi organizm na zasadzie mechanizmu jo-jo nie przybrał znów zgubionych kilogramów.

Ostatni etap diety trwać powinien do końca życia. Polega on nie tylko na zmianie pewnych przyzwyczajeń żywieniowych ale także wracaniu raz w tygodniu na cały dzień do zestawu produktów z pierwszego etapu. Ma to zapewnić trwały efekt odchudzania.

/Fakt/

Wypowiedz się! Skomentuj!