Zazwyczaj nie mam czasu chodzić na pokazy
prasowe i wysyłam innych. Ale że mam te
no… wakacje!, to postanowiłam wybrać
się na „Złego porucznika”. Ludzi sporo.
A i ja nie żałuję, że 2 godziny na ten
film poświęciłam. Bo warto. Jeśli
chcecie więcej, to moja recenzja
jest do poczytania tutaj :)

Wypowiedz się! Skomentuj!