Oczywiście, jak na niego przystało, w perspektywie
psychoanalitycznej. Dużo ludzi, dość ciekawe to,
co mówił – szkoda, że wstęp mu się tak jakoś
przedłużył – druga część była ciekawsza. Ze
mną był zaś Adam, co mnie zaskoczyło w
sumie. Najśmieszniejsze zaś jest to, że
tej wystawy wciąż nie widziałam…

Ludzi było na prawdę sporo…
Zabrakło krzeseł :)
Wypowiedz się! Skomentuj!