Jest coś takiego. To jak taka mała konferencja prasowa, na której
poza nielicznymi dziennikarzami są organizatorzy, osoby, które
chcą coś przekazać. Takie śniadanie przeszłam właśnie dziś.
Było miło, bo byłam główną bohaterką ;) Smacznie, bo w
Sofitelu nieźle gotują. A potem byłam pół godzinki na
finale jednego konkursu… Jeden chłopiec przede
mną taki słodki siedział – uczestnik :) Szkoda,
że nie mogłam zostać dłużej i go posłuchać ;)

Finał rusza, ja zaraz spadam
Wypowiedz się! Skomentuj!