zapowiadała się udana noc od samego początku. wpadłam do mojej
przyjaciółki Gacek. nie było niestety Kuby, ale była Whitney. no i
kobiety od Gacka. razem poszliśmy do Opery na pół godzinki a
tam się przekonałam, że naprawdę faceci do kobiet podchodzą
i im drinki proponują (bo nie wierzyłam, że tak jest naprawdę!)
ale na szczęście szybko do Utopii się przenieśliśmy i tam już
zabawa na całego. grał Hugo (cudnie!), dużo ludzi, długo
siedzieli… czego chcieć więcej? było naprawdę super.
jako niespodzianka wystąpił Anatol, który zjawił się
nie wiadomo skąd. trochę szkoda, że nie dał mi
wcześniej znać, że będzie, ale zobaczenie go
było bardzo miłym uzupełnieniem tej nocy.
poskakaliśmy, ja trochę wypiłam sobie
i generalnie było bardzo sympatycznie.

 
 
Wypowiedz się! Skomentuj!