Jutro egzamin. Już za jakieś 11 godzin będę wiedział czy udało mi się pokonać Panią P, której szczerze nienawidzę. Tzn. nie to, że jej, ale nienawidzę tego, że jest taka, jaka jest :) Bo się opierdala w szkole, nikt jej nie lubi, nagina prawo i dobre obyczaje a nikt nie może jej ruszyć. Jutro musi przyjść do szkoły i przygotować egzamin dla mnie. Specjalnie dla mnie.
Będzie część pisemna a potem ustna. Boję się tylko pisemnej. Bo ja nie ukrywam, że w teorii języka u mnie różnie bywa. Wiem, że świetnie się porozumiewam i że jestem komunikatywny, ale… może trafić mi się do uzupełnienia zdanie, z którym sobie nie poradzę, bo albo nie będę miał pomysłu, albo akurat będzie mi „źle brzmiało”.
No nic, zobaczymy.

Dziś – na zakupach. Byłem ja, Iwona, mama, brat, kuzynka, młody kuzyn i ciocia. Boże, co to się działo. Ja jednak mam chorą rodzinę i to zdrowo pierdolniętą. Iwona potwierdzi. No, ale co ja na to poradzę? Mimo wszystko było całkiem miło. Nadrzędny cel wizyty? Real oczywiście. Dla mnie – sklep z garniturami w Galaxy. Tam przecież pracuje misiek, a ja musiałem sobie koszulę kupić.
Niestety, ale musieliśmy (ja und Iwona) wziąć ze sobą mojego małego kuzyna. Niegrzeczny był. Ale ja się do tego przyzwyczajam. Mój chłopak i moja dziewczyna mieli w końcu okazję się poznać. Chyba dobre wrażenie nawzajem na sobie zrobili. W końcu nie ukrywam, że Iwona i ja jesteśmy podobni z charakteru i zachowania…

Koszulę też kupiłem. I to do tego identyczną jak ma Przemek. No co? Nieumyślnie. Nie było innej odpowiedniej. Biała z delikatnymi liniami tworzącymi kratę w kolorze brązowym i… różowym. Pasowałby do niej różowy krawat, ale tego chyba nie zrobię. Chyba :)

Jutro ma zawitać do nas Iga Warszawa ze swoją Kasią (której nie znam) i Piotrem Hetero (którego nie znam). Tak w ogóle to ja nie wiedziałem, że dziewczyna Igi (24) chodzi jeszcze do gimnazjum… czy coś. Tak, czy owak – jest dużo młodsza. Widać, pedały obu płci tak mają, że lubią młodsze. Z tym, że tutaj Iga jest tą starszą, podczas gdy ja i Iwona – tymi młodszymi.
Na razie – powinienem chyba dodać.

Jutro mam też oficjalnie ostatni dzień nauki. Kończę szkołę średnią.
Krótki bilansik?
Było ciężko. No, nie cały czas, ale nie ukrywam, że trzecia klasa, to była walka. Wielka walka. Z drugiej jednak strony – to czas i miejsce, kiedy bardzo się rozwinąłem. Ale nie zawdzięczam tego tej szkole, tylko samemu sobie i kilkorgu ludzi, których po drodze spotkałem. To czas, kiedy stałem się bardziej samoświadomy siebie. To czas przyznania się przed sobą do pedalstwa, kilku comming-outów, pierwszej wizyty w pedałowni i w końcu pierwszych miłości. Prawdziwych miłości.
To czas rozwoju mojej pasji dziennikarskiej, ale i czas kiedy musiałem na pewne rzeczy się zgodzić z powodu swojej niemocy. To ten moment, kiedy zdałem sobie sprawę z własnej wartości i wiem, co potrafię a czego nie. Czy żałuję? Na pewno wyboru szkoły. Myślałem, że jest inna – bardziej przyjazna, otwarta, przyjacielska, elitarna, dająca więcej szans rozwoju. A to wylęgarnia debili, hipokrytów i półgłówków. Gdybym mógł jeszcze raz wybierać – poszedłbym do byle jakiej zawodówki, a nie do tego LO. Tragedia.

Robię tematy na dziennikarstwo. 3 dziennie – zgodnie z planem. Dziś przyjechałem padnięty po zakupach, ale zmobilizowałem się i zrobiłem te zasrane 3 tematy. Fakt, że wybrałem takie łatwiejsze, raczej WOSowe, co by nie musieć za długo szukać.
Aha, bo dziś wypożyczyłem kolejne książki. W sumie winien jestem bibliotece szkolnej dokładnie 29 pozycji, a bibliotekarce osobiście 4. Mama załamana ilością, a ja wciąż tłumaczę, że ja nie muszę ich wszystkich przeczytać. Z każdej muszę coś wybrać. To nie jest nauka jak z podręcznika, że mam wszystko podane, czytam i jestem szczęśliwy. To jest poszukiwanie, zdobywanie i selekcjonowanie wiedzy. Oby tylko dało efekt od 14 do 30 czerwca.

Kolejna refleksja. Od soboty jesteśmy w Unii. Ja się UE nie boję. Wiem, jaka to szansa. Sam korzystałem już conajmniej kilkakrotnie z funduszy unijnych w różnego rodzaju programach. To naprawdę wielka szansa na grubą kasę – obyśmy jej nie zmarnowali. No, nie mówiąc już o tym, że gdyby nie UE, to pewno Holendrzy nie przyjeżdżaliby do naszego miasta, a ja nie miałbym okazji wyjechać na cudowne kilkanaście już w sumie dni do stolicy pedalstwa i marihuany.

Muszę się kiedyś wyepilować. Epilacja to laserowe usuwanie owłosienia. Muszę.
Mam dość depilacji. To nigdy nie wyjdzie idealnie, bo tak się nie da. A epilacja usuwa zdecydowaną większość owłosienia. Wyepilowałbym sobie na pewno tors i tyłek :) Pewno dół pleców i boki tłuowia też bym musiał, bo przeczuwam, że prędzej czy później tam też się włosy pojawią. Nie wiem, czy chciałbym epilować pachy i krocze… Nie ma to jak rozważania na blogu :)
Jak sądzicie? Bo nie ukrywam, że tych części ciała nie depiluję.

Jutro jedziemy na imprezę. Tak, znów pedałownia. Iga będzie automobilem, więc mamy się jak dostać i wydostać. Będziemy musieli być w domu gdzieś 2-3, bo inaczej mausia mnie zabije. Przecież nie wolno mi jeździć do Szczecina. Mam zamiar wmówić jej, że jestem w mieście w jednym pubie. Przecież nie przyjdzie mnie sprawdzić!!!

Pociągi mają zdrożeć!!! Skandal!!! Miejscówka w pociągu InterCity z bezprzedziałowym wagonie kosztowała 18, a ma kosztować… 25 zł!!! Do tego ma wzrosnąc cena podstawowa biletu. Oj te PKP… Coś czuję, że niedługo będę latał zamiast jeżdżenia pociągami.

Skoro zaczynam pieoprzyć głupoty, to czas kończyć i iść spać. Dziś wcześnie (00:19), bo jutro ważny dzień. Muszę być wyspany.

Nowa piosenka!!! W końcu dam nowe tło muzyczne…

Enrique Iglesias „Not in love”

Are you ready?

You call me on the phone
I act like nothing’s going on
We’re driving in my car
I pretend that you don’t turn me on

You sexy thing yeah you know it (yeah)
You move around yeah you show it

I’m not in love
It’s just the phase I’m going thru
I’m always looking for something new
But don’t go running away

It’s almost 3am
I’m hoping that you don’t let go
Your moving in so close
I’m trying not to lose control
You sexy thing yeah you know it
You move around yeah you show it

I’m not in love
It’s just the phase I’m going thru
I’m always looking for something new
But don’t go running away

I’m not in love
I try to tell myself all the time
I just can’t help how I feel tonight
So don’t go running away
I’m not in love (yeah)
I’m not in love
I’m not in love (give it to me)
I’m not in love (break it down)

You sexy thing yeah you know it
You move around yeah you show it

I’m not in love
It’s just the phase I’m going thru
I’m always looking for something new
But don’t go running away

I’m not in love
I try to tell myself all the time
I just can’t help how I feel tonight
So don’t go running away

I’m not in love (repeat x5)

Wypowiedz się! Skomentuj!