Ale wczoraj to przesadziłem troszkę… Zwyły dzień roboczy (fakt, że miałem jakoś wyjątkowo mało roboty) a ja na czacie siedzę do 5 nad ranem! Nie, no trochę przecholowałem. Tym bardziej, że wstać miałem o 6:45. No i tak też wstałem. I nie było nawet tak ciężko… Potem tylko cappuccino i żyłem cały dzień normalnie. Aż sam byłem zdziwiony.

Dlaczego tyle czasu siedziałem? Bo gdy już miałem iść, rzuciłem okiem na kamerki na Interii (nie lubię tam siedzieć) i zobaczyłem kogoś, kto przypominał mi Davida Wawa. Obraz był dość słaby, za to nick wyraźnie mówił Wawa David20. Pomyślałem sobie: może to znajoma ciotka? No i chodź sam nicka miałem kompromitującego (nie ważne dlaczego), to zagadałem. I co się okazało? Że oczywiście to David!
Nie ma to jak spotkanie po latach ;) No… po miesiącach. I to na pedalskim czacie. Baaaardzo miło mi było znów go spotkać. Pogadaliśmy, dostałem w końcu jego nr telefonu i numer GG (to nie to co myślicie – David jest zajęty). Co więcej – dostał adres mojego bloga, a to już wyróżnienie ;) Od razu czytał co pisałem o nim w wakacje. I się ze mną kłócił, że nie jest przystojny. No jak to nie jest?! Iwona, Iga – potwierdźcie, że jest!

Gdy już zaczął się dla mnie czwartek, poszedłem do szkoły na dwie lekcje podstaw przedsiębiorczości. I już mógłbym narzekać, że nie ma po co iść i w ogóle. Ale nie do końca. Nauczyłem się PITa wypełniać :) Jestem z siebie dumny, bo to przydatna umiejętność. Więc jestem naprawdę zadowolony. Ale w tym momencie zdałem sobie sprawę, że istnieje prawdopodobieństwo, że ja muszę się rozliczyć z dochodów w 2003. Bo wbrew pozorom, miałem takowe. Na szczęście uspokoiła mnie mama, która przypomniała, że do pewnej kwoty jest się zwolnionym z podatku, a tego progu ja na pewno nie przekroczyłem.
Co nie oznacza, że wątplwości pozostały.

Tak w ogóle to za tydzień już mam trzecią część olimpiady „Ekonomia szansą na sukces”. Pierwsza relfeksja – co ja w ogóle robię na tej olimpiadzie?! Druga relfeksja – skoro zaszedłem tak daleko, to znaczy, że dobrze, że startowałem. Wziąłem więc od nauczycielki jakąmś tam książkę, coby się cokolwiek pouczyć.
No a na koniec dnia szkolnego… Byłem na wuefie! Tak! Pierwszy raz w tym semestrze pokazałem się na hali. Moje przyjście zostało przyjęte oklaskami. No, nic dziwnego. I cóż mogłem robić na w-fie? Oczywiście – grałem w ping-ponga.

Umówiłem się z Ewą na spotkanie. Jak za dawnych dobrych czasów. W poniedziałek mamy się spotkać na pizzy. Jest oczywiście jedno „ale”. Ostatni autobus do Ewki odjeżdża o 19:30… A to dość wczesna pora, prawda?
Umówiłem się m.in. dlatego, że odebrałem dziś pieniądze. 200 zł od wydawcy. Wciąż nie wszystko. Już wyliczyłem, że jeśli w jutrzejszej gazecie ukażą się wszystkie teksty jakie dostarczyłem, to oznacza, że jest mi jeszcze winien kolejne 200 zł. Spokojnie, co się odwlecze…

Napisał do mnie Pink. Kim jest Pink? To taki znajomy z dawnego czata GAY_CLUB na Onecie. Choć znajomy to może za dużo powiedziane… osoba, którą tam widywałem i z którą może kilka razy jakieś dwa zdania zamieniłem. Nic ponad to. Teraz on znalazł mój blog i jakoś tak… Próbujemy reaktywować znajomość. A mail mnie przytłoczył :) Bo ja lubię dużo pisać, ale to co on zrobił, to coś niespodziewanego. Nie to, żebym takiej długości maili nie pisał, ale jakoś dawno tego nie robiłem. Ludzie piszą maile coraz krótsze, a ja mam zasadę, że moja odpowiedź musi być dłuższa niż mail, na którego odpisuję. A tu będzie ciężko. Poza tym jakościowo jest dość poważny, więc muszę znaleźć kiedyś chwilę dłuższą i coś porządnego odpisać.
Korespondujemy sobie też z Jakubem Warszawa. Miło, miło :) Jakub twierdzi, że jest przegięty… Jasne, a ja jestem Aretha Franklin.

Dziś jakąś płytę z fotkami ze studniówki Ewa mi dała. Spośród 350 wybrałem 5 na których mnie jako-tako lub dobrze widać. Wezmę je, choć sobie autor życzy 3,30 za sztukę formatu 10×13. Wywołałbym je taniej z cyfrowego, ale na każdym jest napis :) Ot, sprytnie się zabezpieczył przed takimi zlodziejami jak ja :)

Wieczorkiem obejrzałem wszystkie witryny poważnych sklepów z ubraniami. Oczywiście tych, do których lubię chodzić. Zaliczony BigStar, House, Reserved, Wrangler, Americanos… Został Diverse, bo Blend nie ma witryny w Polsce. Po co je odwiedziałem? Chciałem wstępnie rozejrzeć się, co mają w nowych kolekcjach. Postanowiłem bowiem, że czas na zakup spodni… A to poważna dla mnie sprawa. Trzeba się do tego dobrze przygotować :)
I jeśli ktoś teraz stwierdzi „ot, ciota przeżywa zakupy” to… ma rację.

Jutro planowany jest sprawdzian z historii (bój się Boga!), oddanie matur próbnych z historii i polskiego. Będzie więc ciekawie. Jutro też idę do starosty. Będzie mi dziękował za warsztaty. Jaka szkoda, że nie mogę mu wygarnąć pewnych spraw… Boże, jaka szkoda! Jakbym mu powiedział, to by się wbił w ten swój fotel.
Bo go nie lubię już teraz.
Jutro też planuję zacząć robić gazetę. Czas najwyższy! Muszę ją przez weekend zrobić, bo to już 13 marca prawie a gazety nie ma! Czas najwyższy się wziąć do roboty. (bo do tej pory to ja leniuchowałem… prawda?)

Wczoraj zgadałem się z Davidem m.in. na temat Piotrka. I tak sobie uświadomiłem, że zaraz obok mnie stoi jego zdjęcie. Cały czas stoi. Oczywiście, że go nie schowam, bo nie chcę. Nie rozumiem ludzi, którzy w ten sposób odcinają się od przeszłości. Ja nie chcę się od niej odciąć. Nie w ten sposób.
Bo łapię się na tym, że już nie myślę o Nim. Nie rozmyślam, nie zastanawiam się, nie dedukuję. Fakt, nadal twierdzę, że to przez to, że nie jestem atrakcyjny fizycznie. Bo nie jestem. To sobie uświadamiam ostatnio codziennie rano wstając z łóżka. Ot, taka miła refleksja na dzień-dobry. To m.in jego wina.
Ale chyba jest coraz lepiej.

Nowa piosenka na blogu – czas więc na słowa. Smacznego. Mi smakuje bardzo.

Enrique Iglesias – Not in love

Are you Ready

You call me on the phone
I act like nothing’s going on
We’re Drivng In My Car
I pretend that you don’t turn me on
Ah Ah Ah
You Sexy Thing
Yeah You Know It
Yeah
Ah Ah Ah
You Move Around Now You Show It

I’m Not In Love
It’s Just A Phase That I’m Going Through
I’m Always Looking For Something New
But Don’t Go Running Away

It’s Almost 3 a.m.
I’m Hoping That You Don’t Let Go
You’re Moving In So Close
I’m Trying Not To Lose Control

Ah Ah Ah
You Sexy Thing
Yeah You Know It Yeah
Ah Ah Ah
You Move Around Now You Show It
(Come On)

I’m Not In Love
It’S Just A Phase That I’m Going Through
I’m Always Looking For Something New
But Don’t Go Running Away
Aww!
Oh I’m Not In Love
I Try To Tell Myself All The Time
I Just Can’t Help How I Feel Tonight
So Don’t Go Running Away

Im Not In Love (Yeah Yeah)
I’m Not In Love
I’m Not In Love (Give It To Me Now)
I’m Not In Love (Break It Down)

Ah Ah Ah
You Sexy Thing
Yeah You Know It
Ah Ah Ah
You Move Around
Yeah You Show It

I’m Not In Love
It’s Just A Phase That I’m Going Through
I’m Always Looking For Something New
But Don’t Go Running Away

Oh I’m Not In Love
I Try To Tell Myself All The Time
I Just Can’t Help How I Feel Tonight
So Don’T Go Running Away
(I’m not in love)
(I’m not in love)

Wypowiedz się! Skomentuj!