Pięknie zagrał, choć trudno jak na Utopię. Superciężko, tłusto,
bardzo odważnie. Ale to dobrze, dobrze, ja lubię. Na trzeźwo
też :) Tłum był, bawił się, szalał. Była to bardzo udana noc,
gdyby nie niemiłe zakończenie z bójką pod didżejką. To
było niefajne. Sama bójka jako taka zawsze jest. To,
że działa się pod didżejką, to dodatkowo źle. To,
że w niej brało udział z 6 osób (w tym jeden mój
znajomy) dodatkowo źle. Ale najgorzej, że tam
ochrona bardzo, bardzo długo się nie pojawiła.
To było bardzo niefajne. I dlatego wyszliśmy.
Tym niemniej, muzycznie noc super! :)

Mateusz i Kubutek :)

Wypowiedz się! Skomentuj!