Luksemburg: darmowa antykoncepcja dla wszystkich od 2023
Prezerwatywy, pigułki antykoncepcyjne, wkładki domaciczne, antykoncepcja awaryjna: wszystko to i wiele więcej będzie wkrótce objęte ubezpieczeniem społecznym w Luksemburgu.
Powszechny dostęp do antykoncepcji był jednym z najważniejszych postulatów ogłoszonych przez rząd wybrany w wyborach parlamentarnych w 2018 roku. W środę minister zabezpieczenia społecznego Claude Haagen przyznał, że doszło do pewnych opóźnień we wdrażaniu polityki.
Jak niedawno zauważyli posłowie z Luksemburskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (LSAP), zarząd Narodowego Funduszu Zdrowia (CNS) zatwierdził projekt umowy sporządzony przez Ministerstwo Zdrowia w styczniu 2020 r. Następnie ogłoszono, że propozycja zostanie przedłożona odpowiedniej komisji jesienią 2021 r.
Dwa lata później widać wyraźnie, że sprawy nie poszły zgodnie z planem. Zdaniem Ministra Ubezpieczeń Społecznych winę za opóźnienie ponosi pandemia koronawirusa.
– Pandemia opóźniła szereg propozycji politycznych, przez co prace nad tym konkretnym projektem ustawy nie przebiegały zgodnie z pierwotnym harmonogramem
– wyjaśnia Haagen.
Dobrą wiadomością jest to, że prace zostały (ostatecznie) wznowione, a proponowana polityka ma zostać uchwalona jesienią 2022 r., zanim wejdzie w życie na początku 2023 r. W praktyce oznacza to, że koszt prezerwatyw męskich i żeńskich, wkładek domacicznych, wkładek domacicznych, kapturków, a także doustne środki antykoncepcyjne zostaną wkrótce objęte systemem ubezpieczeń społecznych.
Według Haagena ministerstwo zamierza nawet pójść dalej niż pierwotne zakładano. Na początku bowiem planowano nie pokrywać kosztów zakładania i zdejmowania wkładek wewnątrzmacicznych. Przepis ten zostanie zmieniony, aby uwzględnić te procedury.
Kolejną dobrą wiadomością jest to, że planowane jest również pokrycie kosztów salpingotomii i wazektomii, również z powodów niemedycznych. Celem jest umożliwienie wszystkim zainteresowanym wyboru – „po konsultacji z lekarzem” – najbardziej odpowiedniej metody antykoncepcji.
Fot. okładkowe: Rose Wong
na podst. rtl.lu