Tak się złożyło, że w piątek trzynastego do jedngo z biur dotarłam dość późno. A tam na miejscu czekały na mnie: szampan i „obowiązkowy sernik”. Bo dyrektor biura miał urodziny. Co prawda już prawie nikogo nie było, ale sama też mogę świętować ;)

Wypowiedz się! Skomentuj!