Najpierw w ciągu dnia wybrałam się z Gackiem i Maciejem na pazury. Znaczy
Gacek robił, my nie. Śmiechu było tyle, że panie z całego salonu się schodzić
zaczęły do naszej klitki, żeby się pośmiać z nami. Poznaliśmy nawet panią
od PR, która też wpadła, żeby z nami poprzebywać. Tak więc śmiesznie.
Potem jakiś obiadek i lada moment nadszedł wieczór. A jak sylwester,
to wiadomo, że spędzam go sama w domu, pijąc dużo alkoholu no
i oglądając Kathy Griffin  i Andersona Coopera na CNN od 4:00.

Wypowiedz się! Skomentuj!