Niczym małe żółte rączki
75 płyt musiałam złożyć dzisiaj. Miałam osobno
pudełka, osobno same płyty no i osobno do
nich okładki. Czas gonił, bo musiałam się
ze wszystkim do 16.00 wyrobić. A tutaj
a to drukarnia zawaliła, a to coś się
nam przesunęło, a to kurier gdzieś
po drodze utknął. Udało się to
jednak! O 15.20 było gotowe!
Wypowiedz się! Skomentuj!
Dodaj komentarz