Jest takie miejsce w Warszawie, w którym bywam
w zasadzie prawie codziennie od jakiś 6 tygodni.
I to miejsce znajduje się jakieś 300-400 m od
widocznego na fotce zalanego budynku i jego
okolic. Blisko. Na szczęście, nic się nie
stało. Ku rozpaczy niektórych, bo by
mnie najchętniej utopili ;)

Wypowiedz się! Skomentuj!