Kończę…
szkołę oczywiście. Dziś odbiorę świadectwo dojrzałości. W ten sposób kończę ten etap życia.
Wiem, że w jakiś sposób nie będę za nim tęsknił. Nie lubię go. Z przyjemnością wspominam pewne wydarzenia i rzeczy, które się działy, ale wszystko to nie jest związane ze szkołą. Moje działania były zawsze obok i na przekór. Nie pomogła mi.
Dziś na zakończeniu roku będę oficjalnie dziękował, składał kwiaty i uśmiechał się do wszystkich. Napisałem już przemówienie. Nie pada w nim ani jedno krytyczne słowo. Za to jutro w tygodniku miejskim ukaże się artykuł o Pani P. Ciekaw jestem czy będzie jakakolwiek reakcja. Oczywiście mam nadzieję, że tak…
Od dwóch dni latam i załatwiam jakieś zaświadczenia do podania na studia. Nie wiem czy mi się to tak naprawdę przyda. Ale wiem już, że będę miał. W poniedziałek wysyłam wszystko ostatecznie. Więc do niedzieli do nocy muszę skompletować całość. Przygotowałem jakieś tam teksty do odkserowania… Studia i studia… A nauki brak.
Wiem, że powieniem, ale już nie mam zbyt siły. Odpukać w niemalowane, ale żebym tylko tego potem nie żałował!
Wczoraj byłem też w kinie. „Przekleństwa namiętności” Sofii Coppola… Film z jednej strony poważny i trudny, ale z drugiej – bardzo piękny i ciekawy. Reżyser świetnie bawi się nastrojem. Buduje go, żeby potem w sielankowym otoczeniu pokazać trupa. Świetnie jej to wychodzi. No a poza tym w filmie grał Josh Hartnett. Dzieło jest sprzed 5 lat, więc był wtedy młodziutki i fajniutki! Ja chcę takiego! Kaśka, kupisz mi?
Oczywiście dyrektorka znów mnie oszukała. Miała na wczoraj napisać tekst do gazety, ale „nie dała rady”. Dziś z rana znów musiałem lecieć. Głupota.
Ale mam, przepisałem i wysłałem.
A potem pojechałem do Gryfic. Musiałem do jednostki… Po co? Ano żeby mi napisali, że jestem już szeregowy i że odsunięty do rezerwy. Wydałem na to 15 zł. autobus miał być o 11:35. Był o 12:06… Na miejscu byłem koło 13:35. O 14:00 było już wszystko załatwione i czekałem na dworcu. O 14:35 miałem mieć autobus. A tu o 14:30 pan mówi, że z przyczyn technicznych nie pojedzie. Wkurzyłem się. Poszedłem na busa. Na szczęście był. W domu byłem przed 16:00. Wszystko po to, żeby pani mi w dwóch miejscach napisała „szeregowy”, wstawiła pieczątkę i napisała który to Dziennik Ustaw…
Pieniądze wpłynęły na konto! W końcu… mam prawie 200 zł! Bogaty jak nic ;) Nie to, żeby wydawca był mi winien kilkakrotność tego… Eh, muszę w końcu od niego wyciągnąć zaległą kasę. I zaświadczenie na studia…
Tak w ogóle to miałem jakiś kryzys z Przemkiem. Tak, nadal. Przez jeden dzień właściwie nie SMSowaliśmy. Dopiero wieczorem jakieś wiadomości. Teraz też mniej do siebie piszemy. Kiedyś to było kilkanaście wiadomości dziennie. Dzisiaj 2-3…
Nie wiem czemu. Może tak musi być, że przychodzi w końcu jakieś „uspokojenie” i trochę to normalnieje? No bo fakt faktem, że te kilkanaście wiadomości to była przesada. I już się obawiałem jak to będzie, a dziś znów od niego taki SMS, że sam już nie wiem. Miły, zaskakujący, zabawny. On nie może mi tego robić!
Tak, Iga… nadal myślę czasem o Piotrku. Tym bardziej na kilka dni przed przyjazdem do stolicy.
I w ogóle trudny to czas.
Jutro to zakończenie… Jak się cieszę, że zostawiam to w jakiś sposób za sobą!
Mariusz…
bez refleksyjnego nastroju prosze
tak naprawde to to wszystko jest niczym…
powiem ci tylko ze tak jak matura jest tak naprawde zabawa tak samo sa nia egzamny
mwie jak stary dziad ale taka jest prawda
a ogolnie to pozdrowienia z paryza
buziaczki
A możesz zmienić temu facetowi TWARZ???????????????
Jest O K R O P N A !!!!!!!!!!
Wszycy mi się gapią w monitor, bo co chwilką włażę na stronę z dupą tego Twojego nowego blogowego faceta…
A ja jestem wkurwiony. Bo Czrek i Krzysiek się chyba schodzą. Jestem bardzo wkurwiony.
Dwa egzaminy za mną, jeszcze dwa ustne i już koniec… Ble..
Chcieli nam dołożyć niejaką ELĘ do pokoju, ale polazłam na dół, powiedziałam, załatwiłam, i nawet wesołego weekendu pożyczyłam i ELE przenieśli;) Jeszcze 22 dni i kilka godzin… Ty będziesz za 6 dni, Kaśka za 7… Tylko te pierdolone egzaminy mnie denerwują! No i Czarek też… Ale to już inna sprawa. Dobra, lecę szukać materiałów o Gtstavie Klimcie i Marlenie Dietrich. Cmooook!
„bo gdy kochasz to chcesz wyrwać serce i daaaaaaaaać”
Agniesia
Ej!!!!!!!!!! ja tez chce juz koniec roku :( kuzwa wszyscy maja zakonczenia a ja mam przed soba jeszcze 3 tygodnie mordengi w tej budzie :( i tyle spraw nie zalatwionych… I gdyby nie to, ze trza być twardym a nie miettkim to bym sie zalamal :)
Pozdrawiam wszystkich
A właśnie że nie wszyscy mają zakończenia roku… Ja mam jeszcze przed sobą dwa egzaminy + oddanie pracy pisemnej z literatury do 21go…
Ale przyjeżdżają moje zdzirasy, więc będzie doooobrze,oj!:)
Maciuś, podaj mi swój nowy numer – bo go nie zapisałam.
:*