Tytuł blotki nieco mylący, bo mogę powiedzieć o sobie wręcz przeciwnie – nie miałem okazji się dziś wyspać, bo wstałem o 11 a potem w ciągu dnia ani minutki nie drzemałem. Gdy już chciałem usnąć – przyszedł Michał J. I mimo, że kilka razy podkreślałem niewyspanie swoje i fakt, że potrzebuję do łóżeczka na dłuższą chwilę, on został.
Wyszedł na 50 minut przed planowanym spotkaniem z Holendrami, a że nie byłem gotów, to jakakolwiek próba zaśnięcia była bezcelowa.

No, ale nie o moim śnie, czy też jego braku, ma być ta blotka.

Bo w chwili obecnej uważam, że odzyskałem zmysły. Swój zmysł jakiejkolwiek moralności.
Swojej moralności.
Nie chcę seksu w czworo.

Co na mnie wpłynęło? Po pierwsze – moje własne przemyślenia i wahanie. Po drugie – wpis Karola Szczecin, a po trzecie – żart Przemka.
Rano wysłałem mu SMSa z propozycją takiego właśnie układu. Odpisał, że nie ma nic przeciwko i że przyznaje się, że dziś w nocy wylądował w łóżku z niejakim Łukaszem, barmanem. I że nic nie było – tylko przytulanie.
Oczywiście się mocno zdenerwowałem. I to był moment, gdy mi przeszła ochota.

Nie chcę i nie będę się dzielił Przemkiem. Nie chcę spać z kilkoma osobami. Mimo tego, że mogą mnie pociągać i wydawać się atrakcyjni fizycznie – nie chcę tego. Mirek i Mariusz są atrakcyjni fizycznie, a do tego są atrakcyjni mentalnie. Ale ja mówię nie.
Jestem z Przemkiem, sypiam więc z Przemkiem.

Napisałem mu smsa, że jestem wkurzony. No więc on odpisał, że skoro mam mu to za złe, to nie ma mowy o spaniu z „Koszalinianami”. Odpisałem, że oczywiście, że nie ma mowy. Bez względu na to, co się działo w nocy w jego łóżku.
Wtedy wyjaśnił, że tylko żartował z tym wszystkim. Oczywiście to zdenerwowało mnie jeszcze bardziej. Bo żarty żartami, ale ja się poważnie wkurzyłem.

Poza tym zdanie Karola Szczecin z komentarzy do poprzedniej blotki: „W tym miejscu chciałbym dodać, że jeśli to jest/miałaby być prawdziwa miłość to w życiu nie zgodziłbym się na jakieś trójkąty – nie wspominając już o czworokątach”. No przecież on ma rację! I przecież do tej pory ja też tak myślałem! Widać musiał mi testosteron uderzyć do głowy. Zasada numer 1 – nie patrzeć na świat przez pryzmat penisa!

Źle mi teraz przez tę moją chwilę słabości. Ja wiem, że każdemu się takowe zdarzają, ale ja nie chcę ich mieć. Nie takich, których potem mógłbym się wstydzić. I oczywiście, mogłem usunąć blotkę z duzyformat.blog albo ją zmodyfikować, ale… nie wyrywa się kartek z pamiętnika. Nigdy.

Małość ludzka jest wielka. Wstyd mi. Walczę nadal ze sobą i z tym, żeby tę blotkę usunąć. Ale nie zrobię tego. Bez sensu by to było. Tym bardziej że już -dziesiąt osob ją przeczytało. Nie wstydzę się, że ją napisałem, ale że tak myslałem. Blotek się jako takich nie wstydzę, bo one mają wyrażać mój stan w danej chwili. Tego stanu w danej chwili się wstydzę.
Seks grupowy – nie. Seks ma być dla mnie dopełnieniem pewnego uczucia, pewnej zażyłości, którą z kimś dzielę a nie dzikim zaspokojeniem własnego libido. Zaspokajanie libido odbywa się poprzez masturbację a nie seks. Dziś w to zwątpiłem.
Ale… oprzytomniałem.

Wypowiedz się! Skomentuj!