Zupełnie nieplanowana. Napisał do mnie czy mam czas
i jakoś tak się zeszło. Mieliśmy iść do Prasowego, ale
ostatecznie wylądowaliśmy w tajskiej restauracji
przy pl. Zbawiciela. Było średnio jeśli idzie o
smak ale sympatyczne towarzystwo jakoś
zrekompensowało tę sytuację ;)

GS wiecznie żywe!

Michał chce mieć tradycyjne, tajskie wesele

Wypowiedz się! Skomentuj!