Warszawa, 29 marca 2006 – Biuro prasowe Jej Perfekcyjności poinformowało o mailu, jaki przyszedł do niej z telewizji Viva Polska.

W mailu tym jeden z przedstawicieli telewizji prosił o podanie numeru telefonu komórkowego, który umożliwiłby kontakt z Jej Perfekcyjnością.
– Zapewne ma to związek ze zgłoszeniem, które jakiś czas temu wysłałem do Vivy – powiedziała Jej Perfekcyjność. – Nie chcę niczego zapeszać.
Jakiś czas temu telewizja Viva Polska ogłosiła casting na nowych prowadzących. Jej Perfekcyjność wysłała wtedy zgłoszenie, w którym napisała co nieco o sobie i załączyła swoje 4 fotografie. Rzecznik prasowy Jej Perfekcyjności udostępnił fragment wiadomości, jaki wówczas wysłała Jej Perfekcyjność:
Ale to już było. Teraz mieszkam w stolicy, całkiem się już tu zaaklimatyzowałem i jestem gotów zrobić coś całkiem szalonego w swoim życiu. Dlatego do Was piszę. Bo tak mi się coś wydaje, że nadaję się do VIVY idealnie. Szczerze, to mam wrażenie, że telewizji tej brakuje właśnie mnie. Czyli osoby o tyle spontanicznej, co opanowanej. Gotowej na wyzwania, ale myślącej racjonalnie. Zabawnej, ale inteligentnej. Oczytanej, ale z dystansem. Przy tym zaś ciekawie wyglądającej, ale nie idealnej. Potrafię się śmiać z samego siebie. Wiem, czego chcę od życia. Jestem świadom swojej wartości, ale i swoich niedoskonałości.
Nie mam problemów z pracą przed kamerą. Kocham muzykę. Uwielbiam imprezowanie. Mam niezłą dykcję. Trochę kiedyś śpiewałem a poza tym pracuję w radio, więc mój głos nie jest wcale najgorszy. Jeśli idzie więc o techniczne sprawy, to z tym jest u mnie całkiem całkiem. Przez jakiś czas mojego życia musiałem odpocząć i wczuć się w Warszawę. Teraz jest mi tu dobrze i jestem gotów podjąć jakieś wyzwanie. Brakuje mi trochę adrenaliny, mam już potrzebę zmiany, ruszenia czegoś. A VIVA jest idealna. Raz, że naprawdę od lat jej słuchałem (jeszcze w wersji niemieckiej – pamiętam, jak chciałem być niejakim Mola Adebisi, który kiedyś był tam gwiazdą), a dwa – VIVA akurat szuka ludzi.
Dużo ryzykuję pisząc w ten sposób, wiem. Ale co mi tam. Albo zauważycie, że warto mnie poznać, albo będziemy musieli żyć dalej bez siebie.

/PAP/

Wypowiedz się! Skomentuj!