Kolejny Bauman skończony. Okej, może i ćwiczeniowiec od psychologii społecznej ma rację, że one są w sumie o tym samym. Ale przykłady są zawsze inne, inaczej dobrane słowa, inne ujęcie problemu. Więc myślę, że ma sens czytanie jego książek. No bo, co mam do stracenia?

Minimum 30 tekstów tygodniowo. Policzyłem, że już blisko 300 napisałem do wirtualnemedia.pl. Jednak rację miał ten, kto powiedział, że dziennikarz to maszynka do przetwarzania informacji. Dosłownie maszynka.

Miałem dzisiaj iść do M25. I nie pójdę. Bo dopiero teraz przeanalizowałem dokładnie, gdzie to jest. Kurwa, w chuja daleko! Taki kawał miałbym pokonywać? Sam? Na Pragę? Umalowany? Nie ma szans. Tym bardziej, że tam nie ma jak wracać nawet za bardzo. Nie. Wybacz Łukaszu (ta przegięta cioto), ale nie wpadnę. Chciałbym, naprawdę. Bo miałem to w planach i w ogóle wszystko wymyśliłem, ale jednak nie. Chyba więc przed Utopią nigdzie nie pójdę.

A w ogóle tydzień mija jakoś tak szybko. W czwartek o 13:00 rozpoczął mi się kolejny weekend. Ledwo się tamten skończył, a tu kolejny. Jestem rozleniwiony. Tym bardziej, że coraz bliżej koniec zajęć i laba. Boże, jak ja się nie mogę doczekać sesji. W końcu nic-nie-robienie całkowite.

Dlatego też blotki nie dodawałem, bo nie było o czym. Dzisiaj piszę, bo wczoraj w końcu coś się działo. W sensie, że ruszyłem się wieczorem z domu. Poszliśmy z Napalonym do Barbie. Oczywiście przed 22:00. Ludzi było jako-tako, czyli liczebnie całkiem nieźle. Muzyka może być, chociaż jakoś tak mi coś momentami nie podchodziło. Ale to chyba coś bardziej chodziło o mnie, niż o muzykę.

W chwilę po przyjściu wymyśliłem, że pójdziemy do Toro. Mieliśmy pieczątki, więc nie było problemu z powrotem. Dojechaliśmy do Toro bez jakiś szczególnych opóźnień. Ale na miejscu uśmialiśmy się strasznie. Wstęp 15 zł :) No po prostu chyba komuś się poprzewracało w głowie. 15 zł? Za co? :) Fakt, że niemal od roku tam nie byliśmy i może coś się zmieniło… Ale nie sądzę. Więc nie weszliśmy. Wróciliśmy pieszo do Barbie. Gdzie, zgodnie z oczekiwaniami, impreza trwała na całego.
Gapiliśmy się z Tomkiem na ładnych chłopców. Jak zwykle. Jeden taki młodziutki był fajny. Jak wychodziliśmy, to powiedziałem mu, że ślicznie tańczy. Potem przed wyjściem Tomek zebrał się na odwagę, żeby iść do niego i zaproponować mu wyjście do Utopii z nami. No, ale nie wyszło. Bo on uciekł. A ja znalazłem „Dziennik” sobotni o 2 nad ranem. Leżał sobie, więc sobie wziąłem.

Dotarliśmy do Utopii. Miło oczywiście. Była moja Sis, którą zresztą już w Barbie spotkaliśmy. Ludzi nie za wiele, chociaż przez chwilkę zrobiło się tak normalnie. Na krótko. Jakoś nieźle się bawiłem, ale bez rewelacji. Nie miałem chyba wczoraj tak do końca nastroju do zabawy.
Wróciłem koło 6. Do 9 masturbowałem się na czacie. Jakiś chłopak uparł się, żeby przysłać mi swoją spermę. No to mi przyślę. To znaczy „Adzie” a nie mi…

A dzisiaj w tym momencie w ogóle nie mam humoru. Chyba jakoś tak mi się nagle wieczór posypał. Miało być M25 a potem Utopia i Tom Novy w niej. Ale chyba nie będzie. To znaczy M25 odpada. Poszedłbym może i do Barbie, ale musiałbym się w godzinę wyrobić. Ubrać i te de. A ja chyba nie dam rady tak szybko. A iść potem i płacić 10 zł, to bez sensu.
Tylko do Utopii? Nie chce mi się. Poza tym jechałbym nocnym i nie mógłbym sobie mejkapu zrobić wcześniej. Więc bez sensu. Czemu teraz nie ma Moni w domu?! Wpadłbym do niej w międzyczasie zrobić sobie wygląd i już. I mówię to z całą stanowczością – nigdy nie ma ludzi, gdy ich potrzebuję.

Ostatnio odkryta artystka – Bertine Zetltz. Jest boska. „Fake your beauty” i „For fun”, które odkryłem przed chwilą. I się okazało, że jak szykowałem piosenkę na bloga, to odkryłem też, że Paweł ma w opisie słowa tejże piosenki. Należy traktować te wydarzenia jako niezależne.

Jak wstałem dzisiaj to znów waliłem konia. Chciałem oświadczyć, że masturbacja dzisiaj zajęła mi więcej czasu niż sen. Dziękuję.

Bertine Zetlitz – „For Fun”

I will step up in your face
I will put you in your place
I’ll say things you can’t erase
And I’ll do it all for fun

I will frame your phoney smile
Let you hang there for a while
Then I’ll make you scream a mile
And I’ll do it all for fun

I will make your eyes grow tired
I will suffocate your skin
Call your work and get you fired
When you play I’ll let you win

And I’ll do it all for fun
Yeah, I’ll do it all for fun
Make you wish you had a gun
Yeah, I’ll do it all for fun

I won’t answer when you call
Overlook you, though you’re tall
Almost catch you when you fall
And I’ll do it all for fun

What is yours you’ll never get
What you gave, you will regret
You will never win this bet
Cause I’ll do it all for fun

I will make your soft hands tremble
I will make your ego burst
Anything you will resemble
I will always get there first

And I’ll do it all for fun
Yeah, I’ll do it all for fun
Make you wish you had a gun
Yeah, I’ll do it all for fun

And I’ll do it all for fun
Yeah, I’ll do it all for fun
Make you wish you had a gun
Yeah, I’ll do it all for fun

You always understood my mind
I’ll never leave you far behind
As long as you recognize
My footsteps

I’ll let you sweep acroos my knees
Just like a gentle summerbreeze
As long as you
Recognize my footsteps

I will make your soft hands tremble
I will make your ego burst
Anything you will resemble
I will always get there first

And I’ll do it all for fun
Yeah, I’ll do it all for fun
Make you wish you had a gun
Yeah, I’ll do it all for fun

And I’ll do it all for fun
Yeah, I’ll do it all for fun
Make you wish you had a gun
Yeah, I’ll do it all for fun

Wypowiedz się! Skomentuj!