Warszawa, 5 września 2007 – Państwo Au z Sosnowca podadzą jutro rano Jej Perfekcyjność do sądu. Sprawa z powództwa cywilnego dotyczyć ma bezprawnego wykorzystania wizerunku ich syna na fotoblogu Jej Perfekcyjności w serwsie playmobile.pl.

O sprawie poinformowało dziś Biuro Prasowe Jej Perfekcyjności. Około godziny 18:00 zadzwonił do niej Pan Au, żądając natychmiastowego usunięcia fotografii swojego syna z fotobloga Jej Perfekcyjności. Zostały one opublikowane w kilku wpisach z drugiej połowy lipca. Jednocześnie dodał, że już jutro o 8 rano wniesie do sądu sprawę z powództwa cywilnego i zażąda wysokiego odszkodowania. Warunkiem, który spełnić musi Jej Perfekcyjność, by do tego nie doszło jest usunięcie zdjęć do godziny 22:00.
– Pan Au wyraźnie był zdenerwowany, ale stanowczy – relacjonuje Jej Perfekcyjność. – Jednocześnie z pewnym obrzydzeniem w głosie mówił o moim fotoblogu i nie chciał nawet wymówić do końca jego nazwy.
Państwo Au poinformowali także, że całą sprawę nagłośnią i przekażą informacje o niej do organizatorów letniego wypoczynku Jej Perfekcyjności, by już nigdy nie mogła pojechać do Rewala a także zgłoszą wszystko do dziekana wydziału, na którym studiuje i komisji stypendialnych, które decydować będą wkrótce o ewentualnym przyznaniu Jej Perfekcyjności stypendiów.
– Stwierdzili w rozmowie ze mną, że owe komisje na pewno to zainteresuje – dodała Jej Perfekcyjność.
Na koniec pierwszej rozmowy telefonicznej Jej Perfekcyjność podziękowała za przekazane informacje a pan Au rozłaczył się. Ponowił jednak swój telefon po kilkunastu minutach dopytując, czy dowie się, jaką decyzję podjęła Jej Perfekcyjność. Ta poinformowała, że zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, pan Au ma prawo żądać zaniechania naruszania praw swoich jak i swojego syna, w związku z czym Jej Perfekcyjność spełni jego prośbę.
– Wtedy dodał, że to nie prośba, tylko żądanie… – opowiada Jej Perfekcyjność. – Był już jednak spokojniejszy, choć znów nadmienił, że o 8 rano sprawa trafić ma do sądu.
Pan Au dopytywał także, czy Jej Perfekcyjność „nie widzi niczego niestosownego w tej sytuacji”. Gdy uzystał odpowiedź odmowną, zakończył rozmowę, ponawiając żądanie usunięcia zdjęć do godziny 22:00.

SPECJALNY EKSKLUZYWNY WYWIAD Z JEJ PERFEKCYJNOŚCIĄ DLA SERWISU INFORMACYJNEGO JEJPERFEKCYJNOSC.BLOX.PL!

– Jesteś przygotowana na przegraną w sądzie?
– Właściwie jestem. Zdaję sobie sprawę, że zamieszczone przeze mnie zdjęcia mogą łamać prawo do ochrony wizerunku syna państwa Au, Kuby. Ale nie widzę naprawdę nic niestosownego w podpisach i komentarzach jakie się pod nimi pojawiały… Nie wiem co może być niestosownego w podpisie „Kubuś wyszedł słodko” albo „Tutaj też widać ślicznego Kubusia”.
– No w końcu on był uczestnikiem obozu, a ty jego wychowawczynią…
– Nie! No właśnie o to chodzi, że nie. Powtarzam to z całą mocą i odpowiedzialnością po raz setny: nigdy nie byłem wychowawcą na żadnej kolonii ani obozie. Nie mam po prostu ku temu uprawnień niezbędnych. Oczywiście, mogę je zrobić i to bez problemu. Wszyscy wiedzą, że to kosztuje jakieś 100 zł i zajmuje dwa weekendy. Ale ja nie jestem i nigdy nie byłem wychowawcą.
– Ale Kuba jest bardzo młody… Sama wiesz, że uważana jesteś za osobę ze skłonnościami pedofilskimi.
– Dwie sprawy. Po pierwsze – od jakiś trzech lat żyję w dobrowolnym świeckim celibacie. Moje życie seksualne właściwie nie istnieje, ponieważ je wyparłem. Ten argument już powinien być wystarczającym. Jeśli jednak i to jest mało, to po drugie – nigdy ale to przenigdy nie realizowałem jakichkolwiek skłonności pedofilskich. Nigdy. To czy je mam, czy nie jest w tym momencie kwestią zupełnie inną. W prawie nie można nikogo karać za myśli, a jedynie za czyny. Powtarzam więc jeszcze raz: nigdy nie dopuściłem się jakichkolwiek zachowań karalnych z artykułu 200 kodeksu karnego.
– To znaczy?
– Artykuł 200 mówi o doprowadzaniu do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej osoby poniżej piętnastego roku życia. Jeśli już mamy być całkiem szczerzy, to Kuba ma lat szesnaście. Więc gdyby doszło między nami do jakiejkolwiek sytuacji dwuznacznej, to i tak artykuł ten nie obowiązuje. Podkreślam jednak znów z całą mocą, że najbliższy kontakt fizyczny jaki miałem z Kubą Au polegał na podaniu dłoni.
– Więc jak sądzisz? O co chodzi w całej tej sprawie?
– Myślałem nad tym chwilkę i chyba wiem. Wyobraź sobie, że jestem kobietą. A do tego tzw. kobietą biologiczną… Jestem więcej jak pewna, że wtedy nikt a nikt nie wystosowywałby wobec mnie jakichkolwiek żądań tego typu.
– Sugerujesz, że ma to coś wspólnego z twoją identyfikacją seksualną?
– Jestem o tym przekonany. Po raz kolejny zmierzyć muszę się z nietolerancją wobec mojej osoby. Ponieważ zdjęcia syna państwa Au podpisała w ten sposób osoba wyglądająca jak mężczyzna – mają jej to za złe. Gdyby zrobiła to kobieta, niczego by się nie czepiali. Dodatkowo chcą w jakiś sposób wpłynąć na moje życie – bo tak właśnie odbieram groźbę przekazania informacji o zajściu organizatorowi mojego letniego wypoczynku, dziekanowi mojego wydziału i komisjom stypendialnym. Na szczęście mam wrażenie, że na moich obu wydziałach jestem osobą na tyle znaną i rozpoznawalną, że nie wpłynie to w jakikolwiek sposób na moje życie. Tym bardziej, że swoją transgenderowość wykorzystałem nawet jako atut podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej do samorządu studentów. Jeśli idzie o komisje stypendialne, to zdaję sobie sprawę, że są takie, które mogą przejąć się tą informacją, ale mam nadzieję, że moje osiągnięcia naukowe oraz aktywność społeczna przeważą nad nietolerancją.
– A biuro podróży?
– Powiem ci, że kiedyś już miałem podobną sytuację. Kilka lat temu jedna z zazdrosnych organizatorek mojego letniego pobytu w Rewalu poinformowała rodziców przebywających ze mną w pokoju znajomych chłopców, że jestem gejem. Rodzice zażądali od biura podróży, by przenieść mnie z pokoju lub też przenieść ich synów. Dzwonili też do nich i prosili ich o zachowanie ostrożności w toalecie, ponieważ mogą się zarazić ode mnie wirusem HIV… Problem polegał na tym, że owi chłopcy wiedzieli o mojej nieheteroseksualności wcześniej. Może nie tyle ją wtedy akceptowali, bo byli bardzo młodzi, ale tolerowali. I sprawa się rozeszła. Dzisiaj jeden z nich jest moim bardzo dobrym znajomym. Co więcej, leży właśnie w szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu i podejrzeniem krwiaka, po tym jak został brutalnie pobity. Dzwoniłem nawet do niego, bo chciałem się czegoś dowiedzieć, ale czuł się bardzo źle i dodatkowo właśnie jechał na tomografię mózgu, więc nie miałem jak z nim porozmawiać. I to właśnie jest dla mnie dzisiaj największe zmartwienie, a nie jakieś tam żądania państwa Au.
– Skąd pan Au dowiedział się o twoim fotoblogu?
– Domyślam się, że od swojego syna… Skąd jednak on wiedział? Dobre pytanie. Mam kilka podejrzeń – może od Go, która była zadużoną w nim wychowawczynią (swoją drogą, to nie oburzyło taty Kuby), może od uczestniczki Ma, która należała do mojego grona w serwisie grono.net… To zresztą nie ma znaczenia. Nie mam jakiś wielkich tajemnic do ukrycia.
– Więc co ostatecznie ze zdjęciami Kuby?
– Zostały usunięte.
– Zamierzasz nadal prowadzić fotobloga?
– W tej chwili to bardzo trudne pytanie. Muszę się z nim przespać. Póki co, zamieściłem na nim oświadczenie, które może coś niecoś wyjaśniać i mam nadzieję, że to wyjaśni niektórym cała sytuację.

rozmawiał: ED

Fragmenty nagrania rozmowy z Jej Perfekcyjnością

Treść oświadczenia Jej Perfekcyjności z fotobloga (zachowano oryginalną pisownię)
„w związku z pojawiającymi się zarzutami dotyczącymi bezprawnego wykorzystania przeze mnie wizerunków innych osób utrwalonych przeze mnie aparatem fotogra ficznym oświadczam:
1. nigdy moim zamiarem nie było i nie jest wykorzystywanie czyjegokolwiek wizerunku w celach niezgodnych z prawem,
2. zamieszczone przeze mnie zdjęcia mają charakter prywatny i zamieszczam je tutaj przede wszystkim traktując fotobloga w serwisie playmobile.pl jako moje internetowe archiwum fotograficzne, choć niemal powszechny dostęp do niego może wydać się zaprzeczeniem owej 'prywatności’,
3. moje życie prywatne, osobiste i zawodowe jest w pełni jawne – nie widzę powodu ukrywania jakichkolwiek, nawet uważanych za bardzo osobiste spraw przed innymi,
4. w związku z pojawiającymi się zarzutami dotyczącymi łamania przeze mnie art. 81 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych pragnę wyrazić ubolewanie, jeżeli ktokolwiek rzeczywiście poczuł z tego powodu najmniejszy chociaż dyskomfort,
5. jednocześnie pragnę zwrócić uwagę na pewien kontratyp jaki zawiera ustawa w art. 81 ust. 2 pkt. 2,
6. informuję, iż każda osoba, która uważa, iż naruszyłem prawo do ochrony jej wizerunku zgodnie z art. 78 ust. 1 w/w ustawy zażąda ode mnie zaniechania działania lub dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia skutków lub też abym złożyła publiczne oświadczenie o odpowiedniej treści i formie – powinna się ze mną kontaktować drogą mialową: jejperfekcyjnosc@tlen.pl. zobowiązuję się publicznie do bezzwłocznego dopełnienia ustaleń,
7. zaznaczam, że wiem, iż takie żądania powodowane są głównie faktem mojego kontrowersyjnego stylu życia oraz tym, że jestem osobą transgenderową – za wszelkie wyrazy nietolerancji spowodowane tymi czynnikami pragnę podziękować, bo są dla mnie za każdym razem speczyficzną lekcją życia i świadczą&nbs p;o niskim poziomie osób, kt&oacu te;re są nimi powodowane,
8. nadmieniam także, że moich punktów jest 8 a przykazań bożych aż 10.

pozdrawiam,
jej perfekcyjność.„

/Gazeta.pl/