Wyjazd do Kolonii rozpoczął się w piątek rano. A w zasadzie nad ranem. Nie wiem dlaczego, ale obudziłam się przed…
Wśród rożnych śmiesznych rzeczy znalazłam też walentynkę z 2004 roku. Nigdy-nie-wysłaną walentynkę. Ode mnie dla Piotra. Ów Piotr to moja…