Z trójkątem faulknerowsko-girardowskim w tle
Nie mam czasem siły do moich znajomych. Wiem, że często powtarzam, że są dla mnie najważniejsi. Czyli, że jeśli mam do wyboru zająć się nimi albo zająć się czymś innym,…
To mnie kiedyś bardzo zaboli
Będzie trochę chronologicznie, a trochę zagadnieniowo. Tak się złożyło, że momentami się pokrywają te dwie perspektywy. Zacznę więc od weekendu. Najważniejsza rzecz: 24th Floor-Sitting Party „Picture Yourself”. Och, było cudnie!…