Dość litości
dla przemocowych gości!

Tym razem pójdziemy ulicami Warszawy z hasłem „Dość litości dla przemocowych gości”. Start w niedzielę 3 marca o 14:00 pod Pałacem Kultury i Nauki.

Manifa to doroczna manifestacja, której celem jest zwrócenie uwagi na problemy kobiet i mniejszości w Polsce. Odbywa się zawsze w okolicach Dnia Kobiet. W tym roku w Warszawie przejdzie już po raz dwudziesty.

Porozumienie Kobiet 8 Marca wyjaśnia, że przemocowiec to:

  • To ten, który stosuje przemoc – fizyczną, psychiczną, seksualną, ekonomiczną. Może nim być nasz sąsiad, współpracownik, szef czy kolega, o którym mamy bardzo dobre zdanie. Może być nim nasz partner. Może mieć nienaganną reputację, może oficjalnie deklarować sprzeciw wobec przemocy. To niekoniecznie potwór, którego łatwo wykluczyć ze środowiska i udawać, że problem zniknął.
  • Przemocowiec to również dłużnik alimentacyjny – nas, kobiet, nikt nie pyta, czy możemy pozwolić sobie na wykarmienie, zakup ubrań dla dziecka czy opłacenie rachunków. Nie mamy wyjścia, nie możemy liczyć na społeczną wyrozumiałość. W przeciwieństwie do mężczyzn, którym wciąż się pobłaża.
  • To właściciel korporacji, szef, który nie szanuje praw pracownic i pracowników. To kapitalista, który buduje i wspiera system oparty na wyzysku najciężej pracujących.
  • To polityk, który ten system legitymizuje. Który nie upomina się o prawa wykluczonych i marginalizowanych.
  • o hierarcha Kościoła – skrajnie patriarchalnej instytucji, w której kobieta jest nikim, i który swoją wewnętrzną hierarchię usiłuje przenieść na społeczeństwo.

Manifa potrwa kilka godzin i przejdzie głównymi ulicami Warszawy.

W swoim manifeście organizatorki piszą:

Wierzymy w rewolucyjny potencjał siostrzeństwa, samoorganizacji i pomocy wzajemnej. Nawiązujemy kontakty, budujemy nieoficjalne sieci wsparcia – uważamy, iż ma to o wiele większą wartość niż deklaracje polityków, że wreszcie pochylą się nad prawami kobiet.

Mamy dość proszenia, by nas wysłuchano. Nie liczymy, że obecna władza – tak jak poprzednie, a zapewne również kolejne – coś nam da.

Zaczynamy działać na własnych zasadach – wspieramy się w aborcji, dostępie do awaryjnej antykoncepcji, w doświadczeniu przemocy. Wskazujemy przemocowców i solidaryzujemy się z osobami, które opowiadają o swojej krzywdzie i ujawniają jej sprawców.

Mamy dość grania według zasad opresyjnego systemu, nie chcemy naprawiać jego wizerunku, a podważać fundamenty, na których się opiera. Te fundamenty przesiąknięte są przemocą – ze względu na płeć, pochodzenie, pozycję społeczną, kolor skóry czy orientację seksualną.

Facebookowe wydarzenie znaleźć można tutaj: https://www.facebook.com/events/234304057511408/

Wypowiedz się! Skomentuj!