W Poznaniu do niedzieli trwa wystawa zdjęć Daniela Weissa „#plecnieznaczy”. Choć zdjęcia są ładne, sama wystawa wzbudza we mnie pewne sprzeciwy.

Temat płci i jej realizacji jest popularnym od wielu lat motywem prac artystycznych różnych dziedzin sztuki i różnych artystów. Powstały całe antologie poświęcone analizie tych dzieł, ich dyskusji ze sobą i wniosków, jakie z tego płyną. Ponieważ temat obecny jest od dawna w debacie, jego kształt dziś odbiega od tego, jak wyglądał on jakiś czas temu. Dyskurs po prostu jest już dziś w innym miejscu. Głos w tej debacie zabrać chce także Daniel Weiss swoimi pracami.

Wystawa przedstawia fotografie w formacie A3 osób, które – zdaniem autora – w jakiś sposób „przekraczają” swoją płeć (sex? gender?) i poprzez strój oraz inne elementy pokazują, że „płeć nie znaczy”, nie ma takiego znaczenia. Na zdjęciach widzimy portrety wykonane w bardzo różnorodnej scenerii i w różnorodnym klimacie. Widzimy osoby, które – zaryzykuję takie stwierdzenie – mogą mieć w Polsce problem z wyjściem na ulice z powodu swojej niebinarności.

Autor przygotował także odbitki fotografii i pamiątkowe torby, które można nabyć na miejscu.

Daniel Weiss to młody fotograf, który poszukuje swojej drogi. Wystawa jest jego pierwszym poważnym wydarzeniem. Porusza na niej temat, który jest dla niego – jak można sądzić – ważny osobiście.

Widać jednak, że wystawę przygotowała młoda osoba. I nie jest to zarzut, a jedynie próba wyjaśnienia, dlaczego niektóre rzeczy wyglądają na niej tak a nie inaczej.

Ot, choćby wiek prezentowanych osób. Nie ma wśród nich nie tylko osób starszych ale nawet w średnim wieku. Fascynacja młodzieńczością – która z natury rzeczy wydaje się być bardziej androgyniczna – sprawia, że cała wystawa wydaje się być niepełna, wybrakowana. Czyż bowiem gender kształtować można dowolnie li tylko w młodym wieku? Czy starość oznacza konieczność wpisania się w binarny system płciowy? Weiss zdaje się tak sądzić.

Niedoreprezentowane są także ciała grube. Na zdjęciach widzimy przede wszystkim szczupłe i chude osoby, które – znów – z powodu natury ciała są bardziej „pozapłciowe”. Wydaje się, że plastyczność genderu dla autora zdjęć ogranicza się tylko do ciał, które są „naturalnie” pozbawione wyraźnych cel „męskich” lub „kobiecych”. Muskulatura, piersi, jabłko Adama, kształt dłoni – te i inne cechy u osób szczupłych są mniej warunkowane płciowo i stąd łatwiej je od-płciowić. Szkoda, że nie pokusił się autor o pokazanie ciał dużych, grubych.

Trochę chyba gubi się też Weiss w konstruowaniu samej idei wystawy. Zdaje się nie zauważać, że czym innym jest tożsamość a czym innym ekspresja płciowa. Pisze więc w zajawce wydarzenia:

Tematem zainteresowań poznawczych jest tworzenie własnej tożsamości w sferze cielesności, płci oraz wizerunku (…) oraz odchodzenia od stereotypów swojej biologicznej płci, starając się o większe przyzwolenie społeczne w kształtowaniu własnej tożsamości.

Tożsamość płciowa do ekspresji płciowej ma się jak orientacja seksualna do aktów seksualnych. To, że czuję się gejem nie oznacza, że będę uprawiać seks analny z mężczyznami. To, że czuję się mężczyzną nie oznacza, że będę unikać spódniczek. Fotograf sam wpada w pułapkę, o ucieczce z której chce opowiedzieć. „Tworzenie tożsamości”, o którym pisze, nie musi mieć nic wspólnego z jej wyrażaniem poprzez wygląda i strój. Drag queens – choć często hiperkobiece – najczęściej tożsamościowo są „tylko” mężczyznami.
Milczeniem pominę bezrefleksyjne użycie sformułowania „płeć biologiczna”, o której wiemy przecież od Judith Butler, że jest ona tak samo społeczna.

Podsumowując: to były ładne zdjęcia. Zwłaszcza dla osoby, która – jak ja – ceni młodzieńczą urodę i docenia taką estetykę. Jednakże po wyjściu z wystawy pozostaje wrażenie, że jest ona niepełna, nie poddana krytycznej ocenie przed jej upublicznieniem. Braki, o których wspominam, są najpewniej wynikiem braku doświadczenia autora – i nie dyskredytują jej zupełnie. Mogą bowiem stać się wskazówką przy realizacji kolejnych pomysłów i projektów. Nie wystarczy wpaść na fajny pomysł – trzeba jeszcze go przetrawić i przygotować się do niego, by wszedł w dyskusję z innymi tekstami kultury. Inaczej jest tylko powieleniem głosów, które już dawno wybrzmiały i zostały skutecznie skrytykowane.

Wystawa „#plecnieznaczy”, Daniel Weiss
3-19 sierpnia 2018
Inkubator Kultury Pireus
facebook

Wypowiedz się! Skomentuj!