W liście otwartym Richard Allan z Facebooka tłumaczy, dlaczego przywrócili skasowane profile. Zarazem tłumaczy, dlaczego można na fejsie pisać np. „zabijanie gejów jest zupełnie OK”.

Niedawno Facebook zablokował kilka kont znanym ultraprawicowym działaczom i usunął profile niektórych skrajnie prawicowych organizacji. Wśród nich znalazł się m.in Marsz Niepodległości. Oczywiście podniósł się lament, jaka to cenzura i jakie to ograniczanie wolności słowa. Odniosłam się do tego w swoim komentarzu tutaj [jest też na dole strony].

Ponieważ zaczęły się jakieś próby protestów i wyzywanie pracowniczek Facebook Polska, firma zareagowała. Jej wiceszef na Europę, Bliski Wschód i Afrykę napisał list otwarty, w którym wyjaśnia, dlaczego postanowiono jednak PRZYWRÓCIĆ stronę Marszu Niepodległości. List znajdziecie tutaj.

Ale żeby streścić jego rozumowanie:

  • Facebook jest przeciwko niektórym zachowaniom, np. nacjonalizmowi, rasizmowi i takim tam.
  • Falanga to jeden z symboli, który odwołuje się historycznie do tych podglądów, jakich na Facebooku się nie toleruje.
  • Marsz Niepodległości miał na plakacie falangę, więc usnęliśmy – bo łamał nasz regulamin.
  • Ale w sumie, skoro w Polsce ten cały Marsz Niepodległości jest legalny, to znaczy, że nie macie problemu z używaniem falangi w Polsce.
  • No to przywrócimy plakat i profil, niech sobie ta falanga w polskojęzycznej części serwisu wisi do woli.

Niby wszystko okej, ale jednak nie. Bo takie rozumowanie prowadzi nas do totalnego absurdu.

Spróbujmy zatem podstawić nie falangę ale coś innego i konsekwentnie zastosować logikę Richarda Allana:

  • Na Facebooku jesteśmy przeciwko homofobii/antysemityzmowi.
  • Ponieważ użytkownik X napisał na swoim profilu „pedały do gazu”/”Żydy kradną”, to usunęliśmy te treści.
  • Ale okazuje się, że użytkownik X mieszka w Mauretanii/Palestynie, a tutaj nie macie przecież problemu z takimi treściami.
  • Więc przywracamy hasła „pedały do gazu”/”Żydy kradną” i jest okej. Ale nadal mówimy, że jesteśmy przeciwko homofobii i antysemityzmowi.

No nie, nie jest okej. Facebook, jako działająca globalnie marka, ma pewne globalne zobowiązania. Tak, jak wszystkie inne firmy, które mówią, że wspierają jakieś wartości – robią to na całym świecie. Nie można w jednym kraju być pro-LGBT a w innym wspierać homofobicznych kampanii. Tak samo nie można, moim zdaniem, zgadzać się na falangę w jednym kraju a w innym nie.

Dlatego uważam, że decyzja Facebooka i stosowanie zaproponowanej przez Allana logiki jest zgubne i odbije się negatywnie na serwisie.

* * *

Oczywiście, osobną sprawą jest to, że stosowanie falangi w Polsce jest OK… Ale to już temat na inną dyskusję. W moim odczuciu, jeśli zezwolimy dziś na falangę to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby decyzje prokuratury („swastyka jest staroindyjskim symbolem szczęścia”) stały się wkrótce obowiązującą wykładnią. Zapamiętajcie moje słowa.

* * *

A tutaj mój komentarz do reakcji prawicowych działaczy w kwestii blokowania stron przez Facebooka:

Ci wszyscy politycy (bo to jednak właściwie wyłącznie faceci), którzy naprawdę są na tyle głupi, żeby odgrażać się…

Opublikowany przez Jej Perfekcyjność na 2 listopad 2016

Wypowiedz się! Skomentuj!