Marysia przygotowała niewielką niespodziankę dla mnie. Z okazji 10 lat Jej Perfekcyjności.

Powód ważny – wiadomo. Okazją zaś było spotkanie Queer UW. Była beza z kremem, bakaliami i karmelem zamiast tortu. Było też coś do picia. Było sympatycznie. No a potem praca, praca, praca. Przecież po to się spotykamy jako Queer UW, prawda?

Wypowiedz się! Skomentuj!