W sumie to trochę zbieg okoliczności ale… wylądowaliśmy z Kajetanem i Magdą w Krakowie w środę wieczorem. I mniej niż kilometr od nas akurat Dawidek miał parapetówkę. Więc się wprosiliśmy trochę a trochę skorzystaliśmy po prostu z okazji. Było strasznie miło i bardzo śmiesznie.

Wypowiedz się! Skomentuj!