Kamila spotkałam w Glamiku
Tak na spokojnie miał być wieczór. I w sumie był. Najpierw z Bonkiem coś tam w domu posiedzieliśmy i trochę wypiliśmy a potem do Glamiku wyskoczyliśmy. Miało być na chwilkę ale ostatecznie zamknęłam klub ;)
Spotkałam też Kamila dawno niewidzianego. Poskakaliśmy razem, pobawiliśmy się :)
Wypowiedz się! Skomentuj!