Nie wiem, kiedy się ostatnio widzieliśmy. Ale Kuba porządkował swoje życie i – mam wrażenie – jest na dobrej drodze, żeby proces ten skutecznie zakończyć. Udało nam się jednak spotkać. Miała być kawa ale ostatecznie był cydr. Co ciekawe, w ten sposób podtrzymaliśmy tradycję, zgodnie z którą nigdy nie byliśmy razem na kawie :)

Wypowiedz się! Skomentuj!