Maraton pisania listów Amnesty International – nie mogło mnie zabraknąć!
Wpadłam do Lambdy, gdzie kolejny rok z rzędu odbywa się maraton. Zaciągnęłam Bonka, który marudził, że głody i że jeść chce bardzo. List napisałam (wiem, że brzydko!), na znaczki się dołożyłam i fotkę pamiątkową wykonałam.
Cieszę się, że znów mogłam pomóc!
No a potem do baru mlecznego Złota Kurka poszliśmy. Było niedrogo i dość smacznie.
Wypowiedz się! Skomentuj!