Zaskakująco dobry piątek
A wszystko dzięki Krystianowi, który pojawił się znikąd i stał się bardzo miłym punktem kulminacyjnym wieczoru/nocy. Najpierw była impreza w Glamiku, na której się poznaliśmy a potem było już tylko lepiej. O, i tyle wystarczy ;)
Wypowiedz się! Skomentuj!