Okazją była tak naprawdę impreza w szczecińskim klubie Skandal. A jako że to rzut beretem, to nie mogłam nie odwiedzić mamy. Razem ze mną do Szczecina jechał Daniel, który ogarnął dla nas cały przedział w pociągu EIC Prus. Po drodze zapalił się nasz wagon. Potem jednak go ugaszono i spóźniona 20 min dotarłam do Szczecina. Nauczyłam się też słowa międzytorze.

W domu krótko byłam ale z bratem miły wieczór spędziłam. Sobota to, oczywiście, impreza i wybory drag queen w Skandalu. No a w niedzielę wracałam do Warszawy, by od poniedziałku znów zdobywać świat…

Wypowiedz się! Skomentuj!